Kahn został przyłapany, gdy wracał z Dubaju, nie zgłosił wtedy do oclenia kilku koszulek polo, T-shirtów, koszul oraz spodni, torby, kurtki skórzanej i dwóch par spinek do koszuli... Wszystkie rzeczy pochodziły z luksusowych firm: Armaniego oraz Dolce&Gabana.
Patrz też: Niemcy ograniczają sprzedaż CUKRU - boją się, że ich wykupimy
Według gazety "TZ" w pierwszej instancji Kahn dostał karę... 350 tysięcy euro. Po apelacji została ona zmniejszona do 125 tysięcy.
Na biednego przemytnika nie trafiło. Ale na głupiego na pewno.