- Jak każdy, tak i ja lubię czasami "dobrze" zjeść. Ale kiedy to zrobię, boli mnie brzuch - wyznaje znakomity młociarz, którego zaprosiliśmy na jego ulubioną potrawę.
- Każdy myśli, że miotacze jako ludzie pokaźni muszą jeść dużo. Ale trzeba wiedzieć, że żołądek kurczy się przy ciężkiej pracy. Owszem, zdarzało się, że mówiono mi, iż "mam spust", ale wcześniej. Potrafiłem zjeść najwięcej w gronie znajomych. Na przykład po otwarciu nowej pizzerii w Świdnicy sześć lat temu wpadłem tam z kolegami. Nikt inny nie był wstanie zjeść kompletu ośmiu kawałków, a ja zjadłem jedenaście. Ale to było dawno, a ponadto pizza to jedna z moich ulubionych potraw - przyznaje mistrz świata, który nie liczy kalorii konsumowanych potraw. - Bo generalnie młociarzom wolno jeść wszystko. Mój trener Czesław Cybulski mawia nawet czasami, że jem zbyt mało.
Paweł Fajdek pobił rekord Polski: To był rzut życia
Jego ulubiona potrawa to wspomniane gołąbki. - Nie z kaszy, ale z ryżu i mięsa. I najchętniej na zimno - zaznacza. - Lubię też dania świąteczne, takie jak pierogi czy krokiety. Kotlety schabowe również. Golonka? Jak najbardziej, ale tylko raz na jakiś czas, bo jest zbyt tłusta, aby sięgać po nią często. Mój ulubiony obiad wyglądałby tak: najpierw krem z grzybów lub pieczarek albo rosół. Potem gołąbki lub dwa kawałki mięsa z ziemniakami albo makaronem i trochę zieleniny. Z deserem po tym wszystkim byłoby już ciężko. Raczej owoce: mogą być banany, pomarańcze, jabłka czy gruszki. Piwo? Lubię, świetnie oczyszcza organizm. Ale najlepiej się sprawdza poza sezonem. Mój ulubiony napój to zielona herbata z truskawką. Fajdek nie folguje sobie za to ze słodyczami.
- W dużych ilościach nie są dobre, ale uważam, że mężczyźni też mają swój "okres", który trwać może dwa dni w miesiącu. A wtedy niech będą lody z czekoladą popijane dobrym sokiem.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail