Technologia z butami weszła w świat sportu i wydaje się, że nie ma już od tego odwrotu. Wręcz przeciwnie - tendencja ta będzie się jeszcze pogłębiać, bo kluby szukają wszelkich możliwości, by tylko poprawić wyniki i dalej się rozwijać. Okazuje się jednak, że nie wszystkie takie nowinki spotykają się z pozytywnym odbiorem samych zawodników.
Belgijski klub KRC Genk postanowił wykorzystać specjalnie opaski "Whoop", które kontrolują noszących je zawodników całą dobę! Mają za zadanie zbieranie informacji dotyczących tego, co piłkarze robią poza godzinami treningów - jak się odżywiają, czy prowadzą zdrowy tryb życia, ile czasu śpią itd. itp. Nie wszystkim spodobała się jednak taka inwigilacja. Ale i trudno się dziwić. W belgijskich mediach jeden z graczy Genk anonimowo porównał noszących opaski do... skazanych przestępców, którzy też są bez przerwy obserwowani. - Klub wie nawet, kiedy uprawiamy seks. Czuję się jak więzień - powiedział.
Noszeniu opasek sprzeciwił się chociażby doświadczony pomocnik Thomas Buffel, który otwarcie przyznał, że nie podoba mu się ten pomysł. Podobno jego zdanie podziela też część szatni. Klub postanowił szybko odnieść się do podawanych w mediach informacji i przyznał, że żaden z zawodników nie jest zmuszany do korzystania z tej technologii. A same opaski mają kontrolować m.in. poziom zmęczenia zawodników czy pomóc określić intensywność treningów indywidualnych. Mimo to część graczy wciąż jest do tego pomysłu negatywnie nastawiona.
Genk players have to wear a Whoop wristband, that tracks all their activities 24h a day. Some think it intrudes their privacy. (@D_Boy85) pic.twitter.com/MNYevPVDHU
— Kristof Terreur (@HLNinEngeland) 19 października 2017
Polska zagra z Brazylią tuż przed mundialem?