Copa Libertadores to rozgrywki o miano najlepszego klubu CONMEBOL (Południowoamerykańska Konfederacja Piłkarska). W 2021 roku, w 62. edycji turnieju, mistrzem po raz trzeci w historii została brazylijska ekipa Palmeiras Sao Paulo. W finale, który odbył się pod koniec listopada w Montevideo, piłkarze Palmeiras pokonali 2:1 po dogrywce CR Flamengo po bramkach Raphaela Veigi i Deyversona. Radość triumfatorów była tak wielka, że postanowili świętować jeszcze długo… Wymyślili sobie więc, że wynajmą specjalnie dom w Sao Paulo, w dzielnicy Freguesia do Ó, w którym będą urządzać party. Wynajęcie pustej willi na platformie Airbnb kosztowało piłkarzy Palmeiras 1000 brazylijskich reali za dobę (równowartość 720 zł).
Prokuratura weźmie się za sprawę Bońka? Wszczęto śledztwo, chodzi o gigantyczne pieniądze
I wtedy zaczęły się problemy. Imprezy piłkarzy były huczne, trwały przez całą noc, kończyły się zwykle około 5 nad ranem i... nie pozwalały zasnąć sąsiadom. To był dla nich prawdziwy koszmar. Odbywały się głośne nocne zabawy w dni powszednie, a niezadowoleni mieszkańcy okolicznych domostw składali doniesienia na policję. Ta, owszem, interweniowała kilkakrotnie, ale niewiele to dawało. Jak się okazało, uczestnikami imprez byli głównie piłkarze Palmeiras. Żaden z nich nie mieszka w okolicy, przyjeżdżali tylko, by się rozerwać. W jednym z bawiących się sąsiedzi rozpoznali lewego obrońcę Jorge, wypożyczonego do brazylijskiego klubu z Monaco.
Były piłkarz Legii ostro o Dariuszu Mioduskim. Mówi o wielkim strachu
Willa miała basen i otwarty ogród z miejscem na grilla. Muzykę zapewniały zaproszone zespoły, wszystko trwało do rana. Zaczęło się 28 listopada, czyli dzień po zdobyciu Copa Libertadores i powrocie zespołu z Urugwaju, gdzie odbył się finałowy mecz. Potem sąsiedzi niemal codziennie skarżyli się na nocne ekscesy.
„Hałas od nocy do świtu. Każdy ma oczywiście prawo do imprezowania, ale tak? Przesadzają. Wrzask jest ogromny, głośna muzyka przez całą noc. Wczoraj obudziłem się o 3:30 i nie mogłem spać”, skarżył się w brazylijskich mediach jeden z sąsiadów, mieszkający trzy domy od wynajmowanej przez graczy nieruchomości.
Gdy zobaczycie to wideo z Mamedem Chalidowem, przetrzecie oczy ze zdumienia. Co tam się stało!?
„Głośna muzyka na żywo o 4 rano? Poskarżyliśmy się właścicielowi domu, który powiedział, że nie może nic zrobić. Były dni, kiedy goście sikali na ulicy. Minęło ponad 15 dni, a imprezy odbywają się prawie codziennie” – dodał inny mężczyzna, który mieszka na tej samej ulicy.
W rozmowie z portalem UOL Esporte właściciel domu twierdził, że „wyraźnie zabronił głośnej muzyki i imprez”. Piłkarz Jorge przeprosił i powiedział, że nie wiedział, iż niepokoi sąsiadów. „Gdyby mi o tym powiedziano, byłbym pierwszym, który ściszyłby muzykę” – zapewnił. Klub Palmeiras nie skomentował sprawy.
Lewandowski przeprowadził pilną rozmowę z trenerem. Niemcy o wszystkim donoszą, są szczegóły