Rok 2013 jest szczególny w życiu znakomitego lekkoatlety. W czerwcu dzień po 30. urodzinach Małachowski pobił rekord Polski w rzucie dyskiem wynikiem 71,84 m i wszedł do ekskluzywnego grona 70-metrowców. W sierpniu wywalczył srebrny medal MŚ i wrócił po trzech latach na podium wielkich imprez. Teraz jego narzeczona Katarzyna urodziła pokaźnego chłopca, który swoje imiona nosić będzie po dziadkach rodziców.
- Łezka mi się w oku zakręciła, gdy syn się urodził - powiedział "Super Expressowi" szczęśliwy ojciec. - Miałem asystować Kasi przy porodzie naturalnym, ale lekarze postanowili zastosować cesarskie cięcie, widząc, jak duże jest dziecko. Dlatego obserwowałem poród przez szybę, z odległości kilku metrów. I przestraszyłem się, widząc rozkrojony brzuch narzeczonej. No, ale żołnierz musi być odporny, więc się pozbierałem - zadeklarował starszy kapral Małachowski, który nie boi się kolejnych zadań, jakie stoją przed nim jako ojcem.
Zobacz również: Skandal z udziałem reprezentacji Holandii z 1974 roku! Cruyff i Neeskens na dopingu!
- Już nawet przewinąłem synka w szpitalu - wyjawił. - Przez chwilę byłem zestresowany, bo to takie małe ruchliwe stworzenie i człowiek nie wie, czy krzywdy mu nie zrobi. Ale jakoś dałem radę. Zamierzam robić przy nim wszystko - przebierać, myć, karmić. To wszystko to dodatkowe wyzwania, którym trzeba podołać.
Mama i dziecko dopiero za kilka dni wrócą do domu. Małachowski zamierza przez pewien czas nieco rozluźnić trening, zanim narzeczona wróci do pełnej sprawności po cesarskim cięciu. - Ale będę wyskakiwał na 2-3 godziny, kiedy ktoś z bliskich zapewni Kasi opiekę - zapowiada "Machałek", który w sierpniu ma walczyć o podium mistrzostw Europy w Zurychu.