Obecnie Mateusz Borek to jedna z tych postaci w świecie mediów, której nie trzeba przedstawiać szerszej publiczności. Dziennikarz sportowy, a do tego komentator "TVP Sport", promotor bokserski oraz współwłaściciel Kanału Sportowego jest jedną z najbardziej medialnych postaci w Polsce. Sam zainteresowany niedawno miał okazję przybliżyć, jak na co dzień wygląda jego życie i jak wymagająca jest praca komentatora, a jego temat został również poruszony przez Kubę Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego, którzy w swoim podcaście gościli innych komentatorów sportowych - Mateusza Święcickiego i Tomasza Ćwiąkałę. Ten drugi postanowił podzielić anegdotą o Mateuszu Borku po tym, jak współpracować z nim przy okazji komentowania meczów ligi niemieckiej.
- Moim zdaniem to jest gość, który jeździ na kompletnie innym paliwie i przekonałem się o tym komentując z nim mecze Bundesligi. Na pewno jest to paliwo do helikoptera, ponieważ zazwyczaj bywało tak, że kończyliśmy mecz i było pytanie "co robisz teraz?" Ja zazwyczaj jechałem do domu po to, żeby obejrzeć jakiś tam kolejny mecz, a na niego czekał helikopter np. w Piasecznie, który od razu wiózł go na jakąś galę MMA. - wyznał komentator "Canal+".
- Wydaje mi się, że to jest człowiek, który ma tak daleko przesuniętą tę rezerwę jeśli chodzi o bak paliwa, że nie sądzę, żeby kiedykolwiek zszedł ze sceny. - dodał Ćwiąkała.
Również Mateusz Święcicki, pracujący na co dzień dla "Eleven Sport" i wypożyczony do "TVP Sport" przy okazji Euro 2024 ciepło wypowiedział się o Borku mówiąc, że współwłaściciel Kanału Sportowego miał ogromny wpływ na to, jak zmieniła się praca komentatora sportowego w Polsce. - Zwłaszcza w latach 90. i na początku nowego wieku, kiedy trafił do Polsatu i zaczął komentować mecze transmitowane dla wielkiej publiczności to był facetem, który podniósł przygotowanie do meczu i poziom merytoryczny do niespotykanego wcześniej. - komplementował kolegę z branży Święcicki.
Listen on Spreaker.