Minuta ciszy dla... żyjącego
Miało to miejsce przed meczem dwóch drużyn z czołówki tabeli. Arda Kyrdżali grała u siebie z Lewskim Sofia. Przed rozpoczęciem meczu piłkarze obu drużyn w tradycyjny sposób ustawili się na środku boiska, żeby uczcić pamięć Petko Ganczewa. Wszystko odbyło się z odpowiednim rytuałem, tyle, że szybko okazało się że piłkarz żyje i ma się całkiem dobrze. Krótko po zakończeniu pierwszej połowy meczu do władz Ardy dotarła informacja, że jej były zawodnik żyje. Szybko poinformowano drogą mailową redakcję bTV. Klub przeprosił w oficjalnym komunikacie, który ukazał się w mediach, rodzinę i bliskich byłego piłkarza.
- Zarząd PFC ARDA chciałby szczerze przeprosić byłego zawodnika ARDY Petko Ganczewa i jego rodzinę po tym, jak klub otrzymał błędne informacje o jego śmierci. Życzymy Petko Ganczewowi wielu kolejnych lat zdrowia i radości, podczas gdy będzie kontynuował świętowanie sukcesów ARDY – napisano w komunikacie. Mecz zakończył się remisem 1:1 po golach Marina Petkowa dla Lewskiego, oraz Stanisława Ivanowa dla gospodarzy. Lewski jest wiceliderem tabeli ze stratą 12. punktów do Ludogorca Razgrad, w którym występuje reprezentant Polski, Jakub Piotrowski. W obecnym sezonie Polak strzelił dla swojej drużyny cztery gole i zaliczył trzy asysty. Arda zajmuje 5. miejsce w tabeli.
Lewandowski wypalił wprost o powrocie Szczęsnego do kadry. Tak wyglądała ich rozmowa