Mauro Icardi i Wanda Nara to duet, którego nie trzeba specjalnie przedstawiać fanom piłki nożnej. Argentyński piłkarz, a zwłaszcza jego małżonka wielokrotnie znajdowali się na językach, przede wszystkim ze względu na sposób bycia kobiety i jej charakter, a także zamiłowanie do pokazywania swojego ciała. Para obecnie jest w separacji, jednak piłkarz grający na co dzień dla tureckiego Galatasaray musiał zamieszkać na chwilę w jej posiadłości, czekając na operację kolana. To nie skończyło się jednak dobrze. Jak donosi "Daily Mail", kobieta już przed kilkoma dniami kazała Icardiemu opuścić dom, jednak bezskutecznie. Ta postanowiła więc w środku nocy wezwać policję twierdząc, że piłkarz ukrywa w domu broń, a do tego miał jej grozić tym właśnie przedmiotem. Funkcjonariusze, którzy pojawili się na miejscu mieli jednak zastać piłkarza śpiącego w swoim łóżku. Mimo to przystąpili do przeszukania, próbując odnaleźć ukrywaną rzekomo broń.
Iga Świątek straciła mnóstwo pieniędzy na wykroczeniu dopingowym. Ta suma robi wrażenie
Mauro Icardi miał ukrywać broń. Przeszukanie policji w środku nocy
Przeszukanie szybko się zakończyło, a broni nie znaleziono. Mimo to Mauro Icardi musiał opuścić posiadłość należącą do Nary, skąd nad ranem przeniósł się do swojego przyjaciela. Małżeństwo piłkarza i modelki kończy się w bardzo burzliwy sposób. Po tym, jak kobieta ujawniła, że miała być ona nękana przez małżonka, Icardi otrzymał zakaz zbliżania się do Nary oraz należącej do niej posiadłości.
Lucjan Brychczy nie żyje. Jakub Rzeźniczak wspomina legendę Legii, mówi o jego skromności
O ile wezwanie funkcjonariusz w środku nocy sprawiło, że Icardi ostatecznie opuścił mieszkanie Nary, to sama kobieta również może mieć spore nieprzyjemności. Wezwanie policji na podstawie fałszywego zgłoszenia może skończyć się dla niej w najgorszym razie karą pozbawienia wolności.