"gwizdek24.pl": – Która reprezentacja Rosji jest silniejsza: ta z 2008 roku czy obecna?
Wasilij Berezucki: - Na razie górą jest tamta kadra, bo zdobyła medal. My na razie chcemy wyjść z grupy i zobaczymy, co będzie dalej. Może na najsilniejszego rywala trafimy dopiero w półfinale?
– Kto jest najgroźniejszym zespołem w grupie A?
Jasne, że Polska. Gracie u siebie, przed własną publicznością. Polska jest zgranym zespołem, budowanym od blisko trzech lat właśnie z myślą o EURO. Będzie dla mnie dużą niespodzianką, jeśli nie wyjdzie z grupy. Myślę, że awansujecie wy i moja drużyna. Nie wiem tylko, jaka będzie kolejność na pierwszych dwóch miejscach.
– Największy atut Rosji?
– Musicie uważać na bliźniaków. Na mnie i na mojego brata Aleksieja (śmiech). Poznacie który jest który?
– A największy atut Polaków?
– Oglądałem kilka meczów Borussii Dortmund, w tym ten najważniejszy z Bayernem Monachium, gdy Lewandowski strzelił zwycięskiego gola piętą. Trudno będzie go zatrzymać.
– Może być królem strzelców finałów?
– Jak najbardziej! Skoro w Bundeslidze potrafił zdobyć ponad 20 bramek, to czemu ma nie błysnąć na EURO? Jednak wybaczcie, ja stawiam na mojego rodaka Romana Pawljuczenkę.
– Kto zostanie mistrzem Europy?
– Nie będę oryginalny. W finale zagrają pewnie Hiszpania i Niemcy.