Znacznie boleśniejsza może być strata Rosickiego. Piłkarz Arsenalu Londyn to prawdziwy mózg czeskiej drużyny i ciężko wyobrazić sobie zespół Michala Bilka (47 l.) bez niego. Jednak w pierwszej połowie meczu z Grecją (2:1) Rosicki doznał kontuzji ścięgna Achillesa.
- Chciałem zostać na boisku na drugą połowę, ale lekarze nie wyrazili zgody. I chyba mieli rację, bo pod koniec pierwszej części chodziłem już właściwie tylko na jednej nodze - opowiada Rosicky.
Z kolei Cech w trakcie spotkania z Grecją zaczął odczuwać bóle ramienia. Dokończył wprawdzie mecz, ale po jego zakończeniu zgłosił lekarzom niedyspozycję. Obaj zawodnicy wczoraj udali się do szpitala na szczegółowe badania.
- Co do Rosickiego, to badanie ultradźwiękami i rezonansem magnetycznym nie wykazało żadnego uszkodzenia ścięgna ani naderwania tkanek w jego otoczeniu. Doszło prawdopodobnie do przeciążenia, dlatego jest spora szansa na to, że w sobotę zagra. W przypadku Cecha jest podobnie, bo prześwietlenie nie stwierdziło urazów mięśni lub kości. Szanse na występ obu w meczu z Polską oceniam na 75 procent - twierdzi lekarz czeskiej kadry Petr Krejci.