Polska – Afganistan (3–1)
Bramki: Marcin Janeczko, Lukasz Hausner, Mateusz Brela
Inauguracyjny pojedynek biało-czerwonych z Afganistanem nie był porywającym widowiskiem. Ba, można by zaryzykować stwierdzenie, że wynik był lepszy niż gra. Rywale w środku pola usytuowali aż trzech defensywnych pomocników i ta zagęszczająca taktyka zdawała egzamin przez lwią część meczu.
Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Marcin Janeczko, który kapitalnym strzałem z 20 metrów przelobował goalkeepera rywali. Po stracie gola rywale rzucili się do ataku i kilkakrotnie zakotłowało się w polu karnym biało-czerwonych. Szczególnie aktywna była prawa flanka rywali, która stwarzała naszym defensorom najwięcej problemów.
To właśnie po akcji prawą stroną boiska rywale wyrównali i przez chwilę zapachniało sensacją. Przed mistrzostwami pisaliśmy, że jednym z najpoważniejszych atutów Polaków jest doświadczenie. I to właśnie przyszło w sukurs biało-czerwonym, którzy pomimo słabszej gry zdołali zdobyć jeszcze dwa gole. Na prowadzenie wyprowadził biało-czerwonych Lukasz Hausner po przytomnym podaniu od Marcina „Profesora” Janeczki. Rywali dobił Mateusz Brela po precyzyjnej centrze Zbigniewa Puzio. Reasumując: Polacy wygrali zasłużenie, choć po brzydkim meczu. Sztuką jest jednak wygrywać, gdy ma się słabszy dzień. To cechuje mistrzów!
Skład: Tomasz Kościukiewicz – Łukasz Bieleń ,Tomasz Groch, David Musiński, Robert Kruk- Mateusz Brela, Zbigniew Puzio, Teddy Niziolek, Marcin Kasica - Lukasz Hausner, Marcin Janeczko na zmianę wchodzili Rafał Stefek, Łukasz Jagodziński, Radek Kucharski.
Zawodnik meczu: Marcin Janeczko
Polska – Urugwaj (1–0)
Bramki: Lukasz Hausner
Tylko kataklizm mógł odebrać biało-czerwonym miejsce w ćwierćfinale (porażka 4 golami z Urugwajem), zaś dla rywali był to mecz o wszystko.
Stawka pojedynku mocno usztywniła rywali, którzy w pierwszej połowie nie mogli wyjść z własnej połowy! Biało-czerwoni od początku meczu z furią zaatakowali i w pierwszej połowie praktycznie nie schodzili z połowy rywali. Stworzyli multum sytuacji bramkowych, ale albo szwankowała skuteczność, albo świetnie interweniował goalkeeper rywali, broniąc strzały Krzysztofa Karcza, Konrada Plewy, czy Mateusza Breli. W jednym przypadku w sukurs przyszedł mu słupek. Druga połowa miała już nieco inne oblicze. Rywale, którzy w pojedynku czysto piłkarskim nie mieli żadnych szans uciekli się do pozaboiskowych sztuczek. Sędzia miał pełne ręce roboty wyciągając żółty kartonik aż sześć razy! W ruch szły, ręce, łokcie, nawet zęby! Niestety, w tym rzemiośle przecież niepiłkarskiego abecadła rywale okazali się lepsi – na tanie sztuczki rywali dał się nabrać rutynowany Łukasz Bieleń, który „oddał” i w efekcie zobaczył czerwony kartonik. Rywale zwietrzyli pismo nosem i przycisnęli, ale nie potrafili. Tylko raz poważniej zagrozili bramce strzeżonej przez Marcina Czerwińskiego, ale piłka wylądowała tylko na poprzeczce. Paradoksalnie, Polacy zdobyli gola grając w osłabieniu. Indywidualną akcją popisał się Lukasz Hausner, który pomimo asysty dwóch obrońców precyzyjnym strzałem wpakował piłkę do siatki! Przez pozostałą część meczu biało-czerwoni mądrze się bronili pewnie dowożąc korzystny rezultat do końca. W ćwierćfinale rywalem biało-czerwonych będą gospodarze, drużyna USA. Mecz rozegrany zostanie na Octagon Field na Roosevelt Island w najbliższą sobotę (21 lipca) o godz 11 rano. W przypadku zwycięstwa, biało-czerwoni zagrają w półfinale w niedzielę o godz. 8 rano w Corona Park (boisko # 8) przeciwko zwycięzcy meczu Senegal-Kolumbia. Wielki finał zaplanowany został na 23 lipca w Macombs Dam Park na Bronksie.
Skład: Marcin Czerwiński - Łukasz Bielen, Tomasz Groch,David Musiński, Robert Kruk- Teddy Niziołek, Zbigniew Puzio, Marcin Kasica, Mateusz Brela - Krzysztof Karcz,Konrad Plewa na zmiany wchodzili Radek Kucharski, Lukasz Hausner,Damian Serafin, Lukasz Jagodziński, Rafał Stefek.
Zawodnik meczu: Lukasz Hausner.
Polska – Jamajka (2–0)
Bramki: Teddy Niziolek (2)
Kibicie, którzy dzień wcześniej oglądali mecz naszej reprezentacji z Afganistanem przecierali oczy ze zdumienia. To był zupełnie inny zespół! Nasi zawodnicy grali tak, że ręce same składały się do oklasków! W środku pola rządzili i dzielili Teddy Niziołek i Zbigniew Puzio. Już w pierwszej połowie nasi reprezentanci powinni byli prowadzić 3–0, ale minimalnie pudłowali Krzyś Karcz i Konrad Plewa. Bardzo aktywna w tym meczu była nasza lewa flanka – Mateusz Brela i Robert Kruk raz po raz przedzierali się przez zasieki Jamajczyków.
Symptomatycznie jednak, że nasi zawodnicy oba gole zdobyli po…stałych fragmentach gry, co juz staje się znakiem firmowym naszej reprezentacji. Oba gole padły łupem Teddy Nizołka. Najpierw przytomnie wpakował piłkę do siatki w zamieszaniu podbramkowym, a chwilę później wykorzystał „wrzutkę” Tomasza Grocha i sprytnym strzałem głową pokonał goalkeepera rywali. Tych bramek mogło paść jeszcze więcej, ale szwankowała skuteczność.
Skład: Marcin Czerwiński – Łukasz Bieleń, Tomasz Groch, David Musiński, Robert Kruk- Mateusz Brela, Teddy Niziołek,Zbigniew Puzio, Marcin Kasica – Krzysztof Karcz, Konrad Plewa wchodzili na zmianę Lukasz Hausner, Marcin Janeczko, Rafał Stefek, Lukasz Jagodziński, Damian Serafin.
Zawodnik meczu: Teddy Niziolek.
Teks: Artur Kurasiewicz i Jarosław Mieleszko
Zdjecia: Chris Dobensa