W czasie spotkania z Andorą Szczęsny się nie napracował. - Dobrze chociaż, że było ciepło, bobym zmarzł - śmiał się nasz numer 1. - A tak na poważnie, to takie mecze też trzeba rozegrać. Cieszę się, że w ostatnim sprawdzianie przed EURO udało nam się zachować koncentrację i czyste konto - zaznacza Szczęsny.
Seria robi wrażenie
Reprezentacja Polski od pięciu meczów nie straciła żadnego gola. To imponująca seria, a dla gwiazdora kadry powód do wielkiej radości.
- To bardzo ważne dla bramkarza. Seria robi wrażenie nawet bez względu na to, z kim przyszło nam grać. Gra defensywna wygląda już znacznie lepiej. Co jeszcze powinniśmy poprawić? Ciężko powiedzieć, bo nie pozwoliliśmy przeciwnikowi dosłownie na nic. Gra obronna wygląda bardzo dobrze, na pewno lepiej niż na początku pracy trenera Smudy z reprezentacją. To nastawia pozytywnie - podkreśla Wojtek.
Pozytywny stresik
Presja? Dla Szczęsnego nie powinna być problemem. W końcu na co dzień gra w Premier League przeciwko wielkim gwiazdom i w meczach o dużą stawkę.
- Jest jeszcze kilka dni do meczu z Grecją. Emocje wzrosną, gdy będę słuchał hymnu odgrywanego przed starciem z Grekami. Wtedy będzie lekki, pozytywny stresik. Najważniejsze jest to, że w meczu z Andorą obyło się bez kontuzji. Jeśli ktoś by w tym spotkaniu wypadł, pewnie straciłby szansę gry na EURO. Znakomicie też, że udało się trochę postrzelać, dzięki temu pewność siebie przed meczem z Grecją pewnie będzie większa - uważa bramkarz "Kanonierów".