Rosjanie i Białorusini nie przystali na warunki polskich organizatorów, którzy w zamian za dopuszczenie do uczestnictwa w zawodach domagali się m.in. potępienia wojny w Ukrainie, a także wykluczyli z udziału zawodników-żołnierzy lub zatrudnionych w rosyjskich lub białoruskich służbach wojskowych bądź narodowych organach bezpieczeństwa. Jak poinformował dyrektor turnieju Bartosz Hekiert, władze Międzynarodowej Federacji Szermierczej podczas ostatniego posiedzenia zarządu zaakceptowały stanowisko Polski i zawody odbędą się zgodnie z planem.
39-letni reprezentant kraju przegrał walkę z rakiem. Ukochany klub poinformował o śmierci piłkarza
Ostre warunki Polaków
– Nasze warunki też powstały na bazie dyrektywy Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, który dopuścił zawodników z Rosji i Białorusi do rywalizacji. My tylko zażądaliśmy podpisania takiej deklaracji. Na razie z przekazów medialnych wiemy, że oba te kraje nie wystąpią w Poznaniu. Dopiero teraz, po wyjaśnieniu całej sytuacji, lawinowo zaczęły spływać do nas potwierdzenia udziału z federacji z całego świata – wyjaśnił Hekiert.
Poznański PŚ jest pierwszym, w którym zawodnicy punktują do rankingu olimpijskiego, odbędzie się turniej drużynowy, który również jest kwalifikacją olimpijską. Obsada zapowiada się rekordowa, bowiem wstępnie swój akces zgłosiły 24 reprezentacje.
Hekiert nie ukrywa, że całe zamieszanie z dopuszczeniem Rosjan i Białorusinów do sportowej rywalizacji, trochę zakłóciło przygotowania do turnieju.
– Nauczeni doświadczeniem z poprzedniego roku, kiedy to po raz pierwszy w Poznaniu organizowaliśmy Puchar Świata, wiele rzeczy przygotowaliśmy z dużym, nawet trzymiesięcznym wyprzedzeniem. 75 procent spraw mieliśmy już dogranych, ale przez ostatni miesiąc byliśmy w całkowitym zawieszeniu. Czekaliśmy z podpisaniem umów sponsorskich, z naszymi partnerami, dlatego teraz musimy mocno zabrać się do pracy, bo zostało już tylko dwa i pół tygodnia.