A nie mówiliśmy, że niedziela będzie dla nas?! Tak kilka dni temu zapowiadał "Super Express", poparty prognozą wróżki, która również przewidziała sukcesy. Wczoraj do polskiego medalowego koszyka wpadły kolejne cztery krążki.
Nie zawiedli nasi murowani faworyci do złota, wioślarze z czwórki podwójnej. Ich koledzy z czwórki bez sternika wagi lekkiej nie chcieli być dużo gorsi i wywalczyli sensacyjne srebro. Ten sam kolor widnieje na medalu sztangisty Szymona Kołeckiego, który po latach walki z kontuzjami powtórzył osiągnięcie z Sydney sprzed 8 lat. Miłą niespodziankę sprawiła zapaśniczka Agnieszka Wieszczek, zdobywając brąz.
Mamy nadzieję, że to dopiero początek udanej passy Polaków w Pekinie. Już dziś finały z udziałem kolejnych naszych kandydatów do medali.
Na arenach igrzysk ujrzymy m.in.: gimnastyka Blanika, sztangistę Dołęgę, lekkoatletów: Plawgę, Pyrek i Rogowską.