O Arturze Kaproniu zrobiło się głośno ze względu na nietypowe połączenie funkcji, jaką pełni, ze swoją pasją. Okazało się bowiem, że jest proboszczem parafii w Osiecznicy, ale uprawia też kulturystykę i startuje nawet w zawodach! Na jego profilach w mediach społecznościowych można było znaleźć robiące wrażenie zdjęcia z różnych konkursów, a fani byli pod dużym wrażeniem zarówno muskulatury księdza, jak i faktu, że w takim stopniu poświęca się swojemu hobby.
Niestety fotografie nie spodobały się jego przełożonym z diecezji w Legnicy. Ks. Kaproń był zmuszony usunąć niektóre z postów, a później sam przeprosił i przyznał, że popełnił błąd. Okazuje się jednak, że nie jest jedynym duchownym na świecie, który pasjonuje się kulturystyką.
Od niedawna furorę w sieci robią też zdjęcia Maksima Pastuhova - rosyjskiego prawosławnego duchownego, który podobnie jak ks. Kaproń bardzo dba o swoje ciało. Regularnie ćwiczy na siłowni, a na dodatek z sukcesem startuje w zawodach kulturystycznych! I w Rosji najwyraźniej nikomu to nie przeszkadza. Zdjęciami "kolegi po fachu" pochwalił się sam polski ksiądz wrzucając je na swój profil na Facebooku. Niedługo później zostały jednak usunięte.
Ksiądz-kulturysta wydał oświadczenie. Przeprosił za zgorszenie
To ten biskup ukarał księdza-kulturystę. Zazdrość czy inny powód?