Cała Hiszpania jest w euforii. Bo choć po raz kolejny obrońcy tytułu zagrali średnio, to awansowali do trzeciego finału wielkiej imprezy z rzędu. Jeśli go wygrają, zostaną pierwszym zespołem w historii, który ustrzeli hat-tricka. Do tej pory nie udało się to nikomu, nawet wielkiej Brazylii.
Rekord hiszpańskiej telewizji
Hiszpańscy kibice są świadomi zbliżania się historycznej chwili, o czym świadczy ich liczba przed telewizorami przy okazji półfinału z Portugalią. Konkurs rzutów karnych oglądało 18 milionów 141 tysięcy widzów, co jest najlepszym wynikiem w historii hiszpańskiej telewizji.
Wspomniany Ramos, który został wybrany na najlepszego gracza meczu, przyznał, że właśnie tak planował wykonać karnego (uderzył lekko w środek, jak słynny Czech Panenka).
- Taki miałem plan, choć zawsze obserwuję bramkarza i czekam na jego ruch. Gdyby coś było nie tak, to zmieniłbym decyzję w ostatniej chwili, ale tym razem nie było potrzeby. Miałem przewagę nad bramkarzem, bo broniący raczej nie spodziewa się po defensorze takiego wykonania jedenastki.
Dla zmarłego przyjaciela
- Zależało mi na wykorzystaniu tego karnego, bo bolały mnie napaści na moją osobę za niewykorzystaną jedenastkę w półfinale LM z Bayernem - kontynuował Ramos. - Chciałem udowodnić, że nie brakuje mi ani pewności siebie, ani umiejętności - wyjawił obrońca reprezentacji Hiszpanii, który w kadrze gra z numerem piętnastym. To dla upamiętnienia jego przyjaciela Antonia Puerty, z którym grał w Sewilii, a który zmarł na atak serca na boisku. W kadrze Puerta nosił "15", więc Ramos przejął numer po nim. Każde ważne zwycięstwo Sergio dedykuje właśnie Puercie. Następną dedykację szykuje w niedzielę, po finale...
Portugalia - Hiszpania 0:0
Sędziował: Cuneyt Cakir (Turcja)
Widzów: 50 000
PORTUGALIA: Patricio - Pereira Ż, Pepe Ż, Alves Ż, Coentrao Ż - Veloso Ż (105. Custodio), Meireles (112. Varela), Moutinho - Nani, Almeida (81. Oliveira), Ronaldo
HISZPANIA: Casillas - Arbeloa Ż, Pique, Ramos Ż, Alba - Xavi (87. Pedro), Busquets Ż, Xabi Alonso, Silva (60. Navas) - Negredo (54. Fabregas), Iniesta