Na pocieszenie zainkasował jednak... 11 milionów dolarów (32 miliony złotych)! To premia za zwycięstwo w całym cyklu Fed-ExCup, na który składają się cztery ostatnie turnieje sezonu. Czek na taką kwotę nie zrobił jednak wrażenia na najbogatszym sportowcu świata.
- Jestem rozczarowany porażką, triumf był na wyciągnięcie ręki - mówi Woods, który na polu w East Lake musiał uznać wyż-szość Phila Michelsona.