Przemysław Saleta

i

Autor: Eastnews Przemysław Saleta

Przemysław Saleta rusza na pustynię

2013-09-18 4:00

Od kilku lat próbuje sił w rajdach motocyklowych, ale teraz zrobi mocny krok naprzód. Przemysław Saleta (45 l.) w poszukiwaniu nowej porcji adrenaliny postanowił usiąść za kierownicą wielkiej ciężarówki, w której przejedzie rajd po piaskach pustyni.

Potężny Mercedes Unimog U400 zwykle wykorzystywany jest jako auto do zadań specjalnych w ratownictwie czy przemyśle, ale doskonale sprawdza się także na ekstremalnych trasach rajdów terenowych. Między 13 a 19 października Saleta i jego partnerzy z zespołu NAC Rally Team wystąpią w OiLibya Rally w Maroku, gdzie do przemierzenia jest 1500 km odcinków specjalnych.

- Bardzo chciałbym zostać kierowcą takiego auta, ale na razie przede wszystkim jadę po naukę - wyjaśnia "Super Expressowi" były mistrz Europy w boksie. - Będę członkiem trzyosobowej załogi, pojadę razem z Piotrem Domownikiem i Januszem Jandrowiczem. Ja muszę przede wszystkim nabierać doświadczenia i mam nadzieję, że moi rutynowani koledzy czasem pozwolą mi poprowadzić samochód, a nie będę turystą wykorzystywanym jedynie do pomocy przy wykopywaniu auta z piasku - śmieje się Przemek.

Unimog zespołu NAC Rally Team to profesjonalnie przebudowany model auta, które ma na koncie m.in. trzy starty w Dakarze. Został wyposażony jak na rajd przystało, czyli w klatkę bezpieczeństwa, fotele kubełkowe i system gaśniczy. Waży 6 ton, ma 6-cylindrowy silnik diesla o pojemności 6 litrów. Maksymalnie może pojechać ok. 120 km/godz. I jest wręcz stworzony do jazdy na wydmach.

- Nie mam pojęcia, jak się jeździ takim kolosem po pustyni, mam tylko terenowe doświadczenia z motocykla - wyjaśnia Saleta. - Wiem, że motorem nie można jechać ani za wolno, by się nie zakopać, ani za szybko, bo za piaszczystymi wzniesieniami można się zdziwić. Odbędziemy kilka testów i treningów przed samą imprezą i wtedy będę mógł powiedzieć coś więcej.

Były wcześniej przymiarki, by Saleta spróbował sił nawet w Rajdzie Dakar - najsłynniejszej terenowej próbie świata. Na razie jednak te plany trzeba odłożyć. - Koszty są zbyt duże, wielokrotnie przekraczające budżet na rajd, w którym wystartuję teraz - tłumaczy.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze