Tym razem piłkarze drużyny Philadelphia Union mieli ułatwione zadanie, bo przyszło im zmierzyć się z najsłabszym zespołem w Konferencji Wschodniej. New England zajmuje w lidze 12. pozycję. Co ciekawe, trenerem tego zespołu jest były bramkarz reprezentacji Stanów Zjednoczonych Brad Friedel. To właśnie on podczas MŚ 2002 stał w bramce USA w meczu z Polską i wybronił strzał Macieja Żurawskiego z rzutu karnego. Jednak gospodarze nie zastosowali żadnej taryfy ulgowej wobec jego podopiecznych. Szybko objęli prowadzenie, ale prawdziwy horror dla gości zaczął się w drugiej połowie, kiedy to stracili aż pięć goli. A do przerwy był remis.
Philadelphia Union w drugiej części po prostu znokautowała New England. Najpierw Przybyłko miał udział przy czwartym golu (74. minuta) dla swojego zespołu. To on oddał strzał, który bramkarz Cody Cropper odbił przed siebie. Amerykanin był jednak bezradny wobec dobitki Sergio Santosa. Brazylijczyk wszedł na boisko w 64. minucie i potrzebował dziesięciu minut, aby dwa razy pokonać bramkarza przyjezdnych. Poniżej wspomniana sytuacja z udziałem polskiego napastnika.
W 82. minucie Przybyłko podwyższył na 5:1. Akcję wypracował Amerykanin Alejandro Bedoya, który podał do Polaka, a ten z kilku metrów posłał piłkę do bramki New England. To dla naszego napastnika trzeci gol w MLS. Warto podkreślić, że trafił w trzecim kolejnym spotkaniu. Grał przez 90. minut. Po 11. kolejkach Philadelphia Union jest najlepszym zespołem w Konferencji Wschodniej. Wyprzedza DC United, ale oba zespoły mają po 20 punktów. 11 maja ekipa z Pensylwanii zagra na wyjeździe z Toronto (czwarte miejsce w tabeli). Poniżej wspomniana bramka Przybyłki w meczu z New England.