Leandro, Radomiak

i

Autor: CyfraSport Leandro

Katastrofa defensywy Radomiaka. Dwa poważne błędy kosztowały domową porażkę z Wartą

2019-08-17 20:02

Niezbyt ciekawe widowisko stworzyły zespoły Radomiaka Radom i Warty Poznań w sobotnim meczu Fortuna 1. Ligi. Piłkarze z Wielkopolski jednak, w przeciwieństwie do swoich rywali, spotkanie to będą wspominali bardzo dobrze. Goście zwyciężyli bowiem 2:0 po bramkach Gracjana Jarocha i Roberta Janickiego, do których przyczyniły się fatalne błędy w defensywie radomian. To druga porażka beniaminka z rzędu.

Radomiak Radom - Warta Poznań 0:2 (0:0)

Bramki: Jaroch 49', Janicki 77'

Żółta kartka: Kiełb 41'

Radomiak: Haluch - Jakubik, Pietrzyk, Cichocki, Abramowicz, Leandro, Karwot (71' Górski), Mikita (64' Luz), Makowski, Michalski (64' Banasiak), Nowak

Warta: Lis - Kiełb, Boczek, Kieliba, Grobelny (46' Trałka), Jakóbowski, Kuzdra, Kupczak, Długosz (73' Gardzielewicz), Janicki (87' Kiklaisz), Jaroch

Pojedynek w Radomiu nie porywał i nie było w nim wielu emocjonujących sytuacji podbramkowych. Po raz pierwszy paradę bramkarską ujrzeliśmy w 13. minucie, kiedy golkiper miejscowych, Artur Haluch, popisał się znakomitym refleksem na linii bramkowej. Potem w kolejnych sytuacjach obserwowaliśmy w zasadzie tylko próby zaskoczenia bramkarzy uderzeniami z dystansu. Zawodnikom brakowało jednak precyzji i futbolówki w zdecydowanej większości przelatywały wysoko ponad poprzeczkami.

Po zmianie stron boiska przyjezdni rozpoczęli od mocnego uderzenia. Już w 49. minucie katastrofalne nieporozumienie pomiędzy linią obrony a bramkarzem Radomiaka wykorzystał Gracjan Jaroch, który zgarnął piłkę i zapakował ją do pustej bramki. Radomianie mogli doprowadzić do wyrównania po nieco ponad godzinie gry, ale Adrian Lis z Warty Poznań w świetnym stylu wygrał pojedynek sam na sam z Damianem Nowakiem. A jak rzecze znane piłkarskie przysłowie, niewykorzystane okazje lubią się mścić. I tak też zdarzyło się w Radomiu - w 77. minucie defensor gospodarzy, Mateusz Cichocki, nie opanował piłki w stosunkowo prostej sytuacji, co z zimną krwią na gola zamienił Robert Janicki. Tym samym przyjezdni wygrali 2:0 i mają na swoim koncie już dziewięć punktów, a beniaminek po porażce w Bełchatowie musi przełknąć kolejną gorzką pigułkę i póki co zatrzymał się na sześciu zdobytych "oczkach".

Najnowsze