Agnieszka Włodarczyk, Robert Karaś

i

Autor: Robert Karaś/Instagram

Zawodnik wyjaśnił sytuację

Robert Karaś zabrał głos po wycofaniu z morderczego biegu. Zdradził, jak się czuje po nieludzkim wysiłku

2022-08-19 8:01

Robert Karaś był na dobrej drodze, aby pobić rekord świata na dystansie 10-krotnego Ironmana. Miał już za sobą 38 km pływania oraz 1800 km na rowerze. Ostatnim wyzwaniem było przebiegnięcie 420 km, ale tego organizm sportowca już nie wytrzymał. Na ok. 65. kilometrze lekarze podjęli decyzję o wycofaniu Karasia z rywalizacji. Sam zainteresowany zabrał właśnie głos.

Robert Karaś podejmował w swoim życiu wiele nieludzkich wyzwań – startował nie tylko w „zwykłym” Ironmanie, ale też podwójnym, czy nawet 5-krotnym! Za każdym razem osiągał wielkie sukcesy i teraz chciał sięgnąć po laury na trudnym do wyobrażenia sobie dystansie 10-krotnego Ironmana. Już wcześniej nie wszystko szło po myśli polskiego zawodnika – w trakcie jazdy na rowerze został on pokąsany przez osy. To jednak go nie zatrzymało i dotarł on na metę trasy kolarskiej, aby rozpocząć zmaganie z biegiem. Ale to było już za dużo.

Życie Roberta Karasia było zagrożone! Obawy lekarzy zwyciężyły, start partnera Agnieszki Włodarczyk przerwany

Robert Karaś ryzykował zbyt wiele

Jak podano na Instagramie teamu Roberta Karasia, lekarze uznali, że zawodnik ryzykuje swoim życiem i zakazali dalszego udziału w rywalizacji! To było na ok. 65. kilometrze trasy biegowej, więc do pokonania zostało mu jeszcze ok 360 km. Z jednej strony to ogromny dystans, ale po pokonaniu 38 km płynąc i aż 1800 km, żal z rezygnacji musiał być dla Karasia ogromny.

Ukochany Agnieszki Włodarczyk, Robert Karaś miał zadebiutować w FAME MMA!

Zawodnik wyjaśnia: Mam krótkie sprostowanie

Po informacji, że lekarze zabronili dalszej kontynuacji biegu mężowi Agnieszki Włodarczyk, wielu fanów mogło obawiać się o swojego ulubieńca. Ten szybko zabrał głos w sprawie swojego samopoczucia. – Bardzo dziękuję za to wsparcie, za te miłe słowa, które wysyłacie. Mam krótkie sprostowanie. Czuję się dobrze. Widziałem, że piszą o wyczerpaniu czy problemach z kręgosłupem. Miałem operację, to były urologiczne sprawy. Uaktywniło się to na rowerze i nie dało już rady biec. Czułem się znakomicie psychicznie, wykonywaliśmy wraz z teamem super robotę. Trzeba zrobić jeszcze jedną operację, żeby się zagoiło. Do zobaczenia na kolejnych wyścigach! – tłumaczy Karaś w relacji na Instagramie.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze