Robert Karaś podejmował w swoim życiu wiele nieludzkich wyzwań – startował nie tylko w „zwykłym” Ironmanie, ale też podwójnym, czy nawet 5-krotnym! Za każdym razem osiągał wielkie sukcesy i teraz chciał sięgnąć po laury na trudnym do wyobrażenia sobie dystansie 10-krotnego Ironmana. Już wcześniej nie wszystko szło po myśli polskiego zawodnika – w trakcie jazdy na rowerze został on pokąsany przez osy. To jednak go nie zatrzymało i dotarł on na metę trasy kolarskiej, aby rozpocząć zmaganie z biegiem. Ale to było już za dużo.
Robert Karaś ryzykował zbyt wiele
Jak podano na Instagramie teamu Roberta Karasia, lekarze uznali, że zawodnik ryzykuje swoim życiem i zakazali dalszego udziału w rywalizacji! To było na ok. 65. kilometrze trasy biegowej, więc do pokonania zostało mu jeszcze ok 360 km. Z jednej strony to ogromny dystans, ale po pokonaniu 38 km płynąc i aż 1800 km, żal z rezygnacji musiał być dla Karasia ogromny.
Ukochany Agnieszki Włodarczyk, Robert Karaś miał zadebiutować w FAME MMA!
Zawodnik wyjaśnia: Mam krótkie sprostowanie
Po informacji, że lekarze zabronili dalszej kontynuacji biegu mężowi Agnieszki Włodarczyk, wielu fanów mogło obawiać się o swojego ulubieńca. Ten szybko zabrał głos w sprawie swojego samopoczucia. – Bardzo dziękuję za to wsparcie, za te miłe słowa, które wysyłacie. Mam krótkie sprostowanie. Czuję się dobrze. Widziałem, że piszą o wyczerpaniu czy problemach z kręgosłupem. Miałem operację, to były urologiczne sprawy. Uaktywniło się to na rowerze i nie dało już rady biec. Czułem się znakomicie psychicznie, wykonywaliśmy wraz z teamem super robotę. Trzeba zrobić jeszcze jedną operację, żeby się zagoiło. Do zobaczenia na kolejnych wyścigach! – tłumaczy Karaś w relacji na Instagramie.