Do zdarzenia doszło w jednym z nocnych klubów w Leeds. 14 stycznia tam właśnie bawili się zawodnicy Manchesteru City. Ofiara zeznała, że w sali dla VIP-ów została zaatakowana przez znanego piłkarza, nie sprecyzowała jednak którego.
- Robinho zaprzecza, że ma jakikolwiek związek z tymi wydarzeniami. Chce współpracować w policją i służy pomocą, jeśli będzie ona potrzebna w dalszym toku śledztwa - zapewnia rzecznik piłkarza Chris Nathaniel.
Klub odmówił komentarzy w tej sprawie, ale aż huczy od nich w angielskiej prasie.