Wciąż nie ma jasnego potwierdzenia, że igrzyska w Tokio odbędą się na pewno w przewidywanym terminie. Pandemia koronawirusa sprawia, że nadal istnieje niepewność podsycana pesymistycznymi doniesieniami z Japonii. Na razie wszystko toczy się jednak tak, jakby igrzyska miały się odbyć, co dla milionów kibiców jest dobrą informacją. Zmagania o medale olimpijskie to bowiem najważniejsza rzecz w świecie sportu. Do igrzysk szykują się również Rosjanie, choć w ich przypadku nie wszystko będzie funkcjonowało tak, jak zazwyczaj. Kraj ten od dawna był na cenzurowanym w kwestiach dopingowych. Jakiś czas temu Rosja została ukarana za sfałszowanie testów w bazie danych Rosyjskiej Agencji Antydopingowej. Sankcja to zakaz udziału w dużych imprezach sportowych. W praktyce oznacza to zakaz używania przez nich symboli narodowych i hymnu na dużych wydarzenia.
Vital Heynen popadł w KONFLIKT z największymi gwiazdami?! Nieoczekiwane informacje wychodzą na jaw
Nie przeszkodziło im to jednak, aby "przemycić" flagę państwową. Wielką burzę wywołały stroje Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego na igrzyska w Tokio. Stylizacja zaprezentowana niedawno zawiera ewidentne nawiązania do flagi państwowej i ciężko ukryć te powiązania. - W przededniu Igrzysk XXXII Olimpiady w Tokio firma Zasport wydała kolekcję odzieży sportowej Zasport Tokyo-2020, która łączy tradycyjne symbole reprezentacji Rosji z motywami japońskimi - czytamy na Twitterze Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego.
Koniec złudzeń w sprawie Roberta Lewandowskiego! Szkoleniowiec Bayernu rozwiał wszelkie nadzieje
Stanisław Pozdniakow, szef Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego w rozmowie z agencją AP nie starał się nawet ukrywać, że stroje dają jasne skojarzenia. - Stroje nie pozostawiają wiele miejsca na wyobraźnię. Widać na nich flagę naszego kraju - powiedział były szablista. Na stroje Rosjan zareagowali dziennikarze z całego świata, wskazując na jednoznaczne podobieństwo strojów z flagą. Międzynarodowy Komitet Olimpijski uznał jednak, że żadne zasady nie zostały naruszone.