Do niecodziennego wydarzenia doszło kilka minut po wznowieniu gry po przerwie. Atak konstruowali gospodarze. Piłka znalazła się na lewym skrzydle. Piłkarze Sankt Gallen próbowali ją opanować. Rywale z Young Boys starali się przeszkadzać. Milan Gajic uznał, że czekać nie ma na co. Zdecydował się wybijać. Albo - jak powiedzą niektórzy - uderzać. Nie podejmujemy się osądzać.
Zobacz: Nicklas Bendtner pozuje nago! Szczęsny zachwycony
Znany jest tylko skutek. Piłka po zagraniu Serba wylądowała w samym okienku jego własnej bramki. Bramkarz mógł tylko bezradnie rozłożyć ręce. Na skuteczną interwencję nie miał bowiem żadnych szans.
Zobacz jak się strzela w szwajcarskiej lidze. Kiedy w Polsce doczekamy się piłkarzy o podobnie nieograniczonej fantazji?
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail