Santiago "Morro" Garcia swego czasu otrzymywał powołania do młodzieżowych reprezentacji Urugwaju. Nigdy jednak nie zadebiutował w pierwszej drużynie narodowej swojego kraju. I to nawet pomimo faktu, że w sezonie 2017/2018 spisał się po prostu fantastycznie. W barwach Godoy Cruz wywalczył tytuł króla strzelców ligi argentyńskiej i wydawało się, że wielka kariera stoi przed nim otworem.
Ceremonia pożegnalna Ryszarda Szurkowskiego - zobacz ZDJĘCIA
Niestety - później w życiu piłkarza pojawiła się depresja, z którą mierzył się aż do śmierci popełnionej poprzez samobójstwo. Od kilku dni z graczem nie było kontaktu, a policja znalazła przy jego ciele broń palną. Wykluczone zostało morderstwo. Pod koniec stycznia zawodnik dodatkowo zakaził się koronawirusem i pozostawał w izolacji.
Wiele mówi się na temat zachowania prezesa Godoy Cruz. Odstawił on cierpiącego na depresję piłkarza od drużyny tłumacząc, że zespół potrzebuje pozytywnych liderów. To był kolejny cios, który spadł na gracza w ostatnich dniach jego życia.