Od kilku miesięcy było o nim cicho. Okazuje się, że w tym czasie wiele się zmieniło w życiu eks-mistrza Europy na 50 m kraulem. Bartosz Kizierowski (28 l.) nie jest już z Gabrielle Rose, renomowaną amerykańską pływaczką.
- Gabrielle dostała pracę w Los Angeles i uznaliśmy, że najlepiej będzie zakończyć ten związek - wyjaśnia Kizierowski.
- Z powodu pracy? Kilka miesięcy temu dał pan jej zaręczynowy platynowy pierścionek...
- Nawet wyznaczyliśmy termin ślubu na przyszły rok. Owszem, były też inne powody. Nie chcę jednak o nich mówić. Dobrze, że to wyszło teraz, a nie za pięć lat, kiedy na świecie byłyby już nasze dzieci. Pewnie nieprędko znajdzie się przy mnie inna dziewczyna...
Samotny Kizierowski przez dwa miesiące nie trenował. W tym czasie pomagał swemu trenerowi Mike'owi Bottomowi w prowadzeniu młodzieżowej grupy pływaków długodystansowych.
- Musiałem zarabiać na życie. Nie udało mi się w Atenach zakwalifikować do olimpijskiego finału, więc nie mam stypendium. Jedyne świadczenia z kraju to wynagrodzenie od sponsora, Biotonu. Ale do utrzymania się w USA to nie wystarczy... - mówi Bartosz.
Kizierowski ma nadzieję, że zdąży wrócić do wysokiej formy. Wystartuje za miesiąc w mistrzostwach Polski w Dębicy. A dwa miesiące później start w mistrzostwach świata w Montrealu.