Trybańska pobiła rekord życiowy, który daje jej 11. miejsce na świecie w br. i czwarte w historii polskiej lekkoatletyki. No i minimum na MŚ w Osace (wcześniej uzyskała je w trójskoku, ustanawiając rekord Polski - 14,24 m).
- Bardzo się cieszę z tego minimum, ale jeśli powtórzę ten wynik w Osace, wtedy będę mogła powiedzieć, że jestem w elicie światowej - powiedziała "Super Expressowi".
Monika Pyrek nie mogła stoczyć pojedynku z rekordzistką kraju, Anną Rogowską, bowiem ta nie zaliczyła pierwszej wysokości - 4,30 m. Po raz drugi w ciągu 5 dni. Dwa razy przebiegła zeskok, raz zawisła na tyczce. Przed konkursem mówiła o trwającym jeszcze bólu otartej skóry dłoni, po konkursie zmieniła zdanie.
- Muszę uporządkować swoje sprawy rodzinne. Ale proszę nie myśleć, że chodzi o małżeńskie - zastrzegła się z uśmiechem. Natomiast Monika w pierwszych próbach pokonała 4,40 i 4,60 m, a potem była bliska pokonania 4,70.