O absurdalnych zdarzeniach, do których dochodzi w mniej popularnych federacjach słyszymy rzadko. Jedną z afer dokładnie opisał rok temu portal "Weszło" - dotyczyło to Polskiego Związku Curlingu. Skala nieprawidłowości była nie tyle zaskakująca, co wręcz szokująca.
Teraz afery dotknęły związek hokeja na trawie. Choć niewielu Polaków wie, posiadamy reprezentację również w tej dyscyplinie sportu. Ta odmiana hokeja jest popularna przede wszystkim w Wielkopolsce. Siedziba federacji ma miejsce właśnie w Poznaniu.
To właśnie tam, prokuratura zatrzymała byłe władze organizacji. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", dwa tygodnie temu do aresztu trafili były prezes i jego najbliżsi współpracownicy. Zarzuty są poważne - udział w grupie przestępczej, wyrządzenie szkody na ponad milion złotych i przywłaszczenie czterystu tysięcy złotych.
Nowy zarząd Polskiego Związku Hokeja na Trawie przygotował specjalny dokument, w którym ukazano skalę nieprawidłowości. Od 2011 roku, z konta związku wypłacono w formie tzw. zaliczek osiem milionów złotych, z czego pięć osobom, które nie były do tego uprawnione.
Pracownicy zapytani o wypłaty mieli mówić, że chcieli chronić pieniądze przed komornikami. Pieniądze miały być przelewane na prywatne konta, a następnie przelewane do ZUS na poczcie. Defraudacja wyszła na jaw - tak jak rzekome fałszerstwa. Według "Gazety Wyborczej", podrobiono nawet pieczątkę Poczty Polskiej.
Gdy nieprawidłowości wyszły na jaw, siostra Mileny C., synowej byłego sekretarza generalnego, wpłaciła do ZUS sto tysięcy złotych. Najciekawsze jest jednak to, że w PZHnT była zatrudniona jako... sprzątaczka!