- Liczę na dobry technicznie bieg, chciałbym wykorzystać proste krzyżówkowe. Przyjechałem na igrzyska dobrze przygotowany - zapewnia ubiegłoroczny zdobywca Pucharu Świata na półtorakilometrowym dystansie.
Zobacz również: Soczi 2014. Skoki narciarskie. Kwalifikacje wygrywa Austriak. Stoch nie skakał
Bieg na 1000 m, w którym Bródka startował kilka dni temu, to coś w rodzaju przedłużonego sprintu, ale na dystansie o połowę dłuższym cała taktyka wygląda inaczej. Startu na kilometr w Soczi Bródka nie będzie wspominał szczególnie miło, bo - mimo niezłego czasu - zajął dalekie 14. miejsce, a miał bez problemu wylądować w dziesiątce. Konkurencja była jednak mocniejsza, niż ktokolwiek przewidywał.
- Mogę się poprawić - zapewnia nasz panczenista. - 1500 metrów biega się całkiem inaczej. Trzeba się przeprogramować. W sobotę kluczem będzie ostatnia runda i szybszy początek - uważa.
Biegi o medale na 1500 m zaczną się dziś o godz. 14.30 polskiego czasu. Wczoraj po południu Bródka przeprowadził ostatni trening w Adler Arena.
Przeczytaj także: SOCZI 2014. Simon Ammann: Kamil Stoch skacze lepiej ode mnie
- Trening polegał na przejechaniu spokojnego odcinka, potem dwóch przyspieszeniach, a następnie kontroli wyniku w jeździe na czas. Na stoperze wszystko nam się zgadzało - zapewnia "Super Express" trener kadry Wiesław Kmiecik (56 l.). - Mam nadzieję, że w trakcie biegu będzie podobnie. Zbyszek jest w dużo lepszej sytuacji niż na 1000, bo ze względu na wysokie rozstawienie pojedzie w grupie ostatnich 8 zawodników. A im więcej czasów konkurentów będziemy znać, tym lepiej możemy wyliczyć tempo na rundach, które Zbyszek powinien osiągnąć. Zakładam, że by zdobyć złoto, trzeba będzie pojechać w czasie 1 minuta 45 sekund z groszami. Biegi na 1000 m pokazały jednak, że poziom może tu być wyjątkowo wysoki, więc niczego wykluczyć się nie da, choć zejście poniżej 1.45 na torach nizinnych raczej się nie zdarza.