"Orzeł z Wisły" obniżył loty, a o pozostałych naszych zawodnikach trudno nawet powiedzieć, że skaczą. Albo nie kwalifikują się do czołowej "50", albo zajmują ostatnie miejsca. Zdobycie przez nich choćby punktu w zawodach Pucharu Świata należy uznać za duży sukces.
Małysz regularnie zajmuje odległe miejsca (w weekend był 18. i 21.). Tymczasem jego wielki rywal sprzed lat, Martin Schmitt (30 l.), powraca do wielkiej formy. I skacze jak dawniej - w weekend był 7. i 4.
Sobotni konkurs w Engelbergu wygrał Simon Ammann (27 l.), w niedzielę najlepszy był Gregor Schlierenzauer (18 l.).
W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata prowadzi Ammann. A Adam Małysz? Jest dopiero w trzeciej dziesiątce...