Mario jest poirytowany, bo w polskiej prasie ukazują się nieprawdziwe informacje o nim, przepisywane z kanadyjskich gazet. - A tutejsi dziennikarze nie mają zielonego pojęcia, co piszą - twierdzi polski hokeista. - Nie zagrałem w ostatnim ligowym meczu Maple Leafs, bo lekarz klubowy nie dał mi pozwolenia. A nie dlatego, że trener mnie nie dopuścił do gry. Dziś powinienem już zagrać z Montreal Canadiens. Kontuzjowany bark wraca do normy, chociaż wciąż boli. Ale z bólem da się grać - zapewnia.
Czerkawski wraca do gry i chce pomóc drugiemu Polakowi z NHL - Krzysztofowi Oliwie. - Skontaktowałem go ze swoim agentem. Mam nadzieję, ze uda mu się znaleźć jakiś zespół w NHL, bo Krzysiek nie ma zamiaru grać w AHL - komentuje Czerkawski, który ostatni, wolny od gry w NHL, weekend bawił się ze swoją dziewczynę Emilą na koncercie zespołu Lady Pank.
- Zabawa była udana, mogłem na żywo usłyszeć swój ulubiony kawałek "Stacja Warszawa" - opowiada.