- Kiedy pojawi się pan w Polsce?
- Będę na Tour de Pologne.
- Czy przywiezie pan ze sobą Ivana Basso?
- Tak, Ivan wystartuje na 99 proc.
- Podobno każdy aktor, nawet ten, który tylko trzyma halabardę, marzy o zagraniu Hamleta, a pan w peletonie zawodowym ciągle odgrywa role drugoplanowe, jako wybitny pomocnik gwiazd.
- Przejechałem w życiu czternaście wielkich tourów i wiem, że Indurainem ani Armstrongiem nie będę. Nie te nogi. Ale, posługując się tym aktorskim porównaniem, mogę się ubiegać o Oscara za rolę drugoplanową. W tym jestem naprawdę dobry, a czasem błysnę na jakimś Mont Ventoux.