Tomaszewski dosadnie w sprawie Agaty Wróbel: Trzeba pomóc Agacie
Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Porąbce – w porozumieniu z ministerstwami – zaplanował przewiezienie Agaty Wróbel do krakowskiego Szpitala Uniwersyteckiego, gdzie olimpijka miała uzyskać kompleksową pomoc. Niestety, kiedy wszystko wydawało się już uzgodnione, medalistka olimpijska przestała odbierać telefony i jak tłumaczyła kierowniczka GOPS, Barbara Czarnik-Kopaczka w rozmowie z "Super Expressem", nie uzyskano zgody Agaty Wróbel na leczenie. Temat polskiej sztangistki został poruszony również podczas łączenia z Janem Tomaszewskim. Legendarny bramkarz reprezentacji Polski zaproponował, aby któraś ze stacji telewizyjnych przyjrzała się sprawie i nadała jej jeszcze większego rozgłosu.
Świątek jednak lepsza od Sabalenki! Iga numerem jeden w prestiżowym wyścigu, wiemy jak to się stało
- Wydaje mi się, że trzeba pomóc Agacie... Jest to przecież, wiadomo, jedna z najlepszych sportsmanek w historii. W tej chwili znajduje się w takiej sytuacji... Ale to jest czeski film! Nikt nic nie wie, co jest. - emocjonował się były golkiper biało-czerwonych.
- Ja sądzę, że telewizji powinna pojechać i zrobić jakiś wywiad obnażający te wszystkie nieścisłości, jakie do tej pory były. A nie - ktoś zadzwoni, ktoś nie zadzwoni... Ta sprawa nie jest wyjaśniona. - dodał Tomaszewski w rozmowie z "Super Expressem".
Sławomir Abramowicz nie tylko świetnie gra w piłkę. Nietypowa pasja gwiazdy Jagiellonii
Kłopoty ze wzrokiem to nie jedyne problemy polskiej sztangistki. Agata Wróbel i jej partner mają ogromne kłopoty mieszkaniowe. Po tym, jak wprowadzili się oni do pewnej posiadłości okazało się, że poprzedni lokator zadłużył nieruchomość. To sprawiło, że Wróbel musiała mierzyć się z dodatkowymi problemami, nie ze swojej winy.
Obecnie szukają oni dla siebie nowego domu, przy okazji nie zapominając o psach, które znalazły schronienie u Wróbel.
- Najlepiej, żeby był to parterowy domu, w spokojnej okolicy. Wystarczy jeden pokój i ogródek, żeby pieski mogły czasem wyjść na zewnątrz. One są dla mnie jak dzieci, z których za nic nie zrezygnuję. - tłumaczyła w rozmowie z "WP Sportowe Fakty".