Ruta to utalentowany kierowca, który do tej pory jeździł w kartingu. Zrobił ogromny postęp, bowiem w zaledwie cztery lata osiągnął poziom, do którego inni zawodnicy dochodzą w co najmniej dekadę. Kierowca pochodzący z Warszawy lubi jednak wyzwania i wciąż chce się rozwijać. Stąd testy w zespołach Formuły 4, a ostatecznie w zawodach Formula Winter Series Ruta jeździ w stajni CRAM Motorsport.
– Przesiadka z gokarta do bolidu była czymś niesamowitym i wydaje mi się, że wolę jeździć samochodami. To duża zmiana, bo teraz ścigam się nawet z prędkością 240 km/h, na większych torach. To potęguje wrażenia, ale jestem też podekscytowany samymi wyjazdami i możliwością startu na znanych torach. Ważną zmianą jest też fakt, że dzięki zamontowanemu w bolidzie radiu mam kontakt z inżynierem – mówił niedawno Ruta.
Rośnie nowy Robert Kubica. Aleksander Ruta marzy o F1, ale na razie debiutuje w Formule 4
Teraz 17-latek ma już za sobą pierwszy występ w bolidzie. 1 i 2 lutego wystartował w pierwszych zawodach cyklu Formula Winter Series. I sam przyznaje, że był to zwariowany weekend. Po kwalifikacjach zajął dopiero 21. miejsce, jednak w pierwszym wyścigu znacznie nadrobił swoją pozycję i wyścig zakończył siedem pozycji wyżej. Niestety sędziowie przyznali mu karę za przekroczenie limitów toru i po pierwszym wyścigu ostatecznie uplasował się na 22. pozycji. – Wynikało to wielokrotnie z ewidentnego i celowego spychania mnie przez innego zawodnika, ale przepisy są nieubłagane. A szkoda, bo było dużo dobrej walki na torze, a 14. pozycja byłaby dla mnie znakomitym startem. I tak jestem dumny z tego, jak pojechałem – zaznacza Ruta.
Polak mógł jednak poprawić swoją pozycję w dwóch kolejnych wyścigach. Niestety, znowu zabrakło mu szczęścia. Podczas okrążenia formującego Ruta dał znać swojemu inżynierowi o problemach z samochodem, a dokładniej ze sprzęgłem. Podczas właściwego startu kłopoty się nasiliły. Z czasem samochód stracił moc i na prostej startowej Ruta stracił aż cztery pozycje. To jednak nie koniec… – Podjąłem decyzję, żeby zjechać do boksu i wycofać samochód na tym okrążeniu, jednak przed kolejnym zakrętem jeden z rywali nie zauważył mnie i zajechał mi drogę wyjeżdżając mi na przednie prawe koło. Tym samym wyeliminował mnie z dalszej jazdy. Po wyścigu przeprosił, ale niestety nic nie mogło już tego uratować… – rozkłada ręce Ruta.
Kierowca mógł jeszcze odegrać się w trzecim, niedzielnym wyścigu. Tym razem dały o sobie znać warunki pogodowe. W nocy nad torem przeszła burza i zawody odbywały się na mokrej nawierzchni. – Dodatkowo na starcie zawiodła procedura startowa. Zapaliły się tylko trzy światła po czym od razu zgasły, a wszyscy… ruszyli! – opowiada Ruta. – Sędziowie zatrzymali wyścig, a podczas 10-minutowej przerwy panował niezły chaos. Niektórzy rozważali zmianę opon, inni pchali samochody do miejsc startowych. Wystartowaliśmy i w tych trudnych warunkach nie popełniłem ani jednego błędu. Zyskałem osiem miejsc, a ten wyścig zakończyłem na 17. pozycji.
W klasyfikacji generalnej po pierwszym przystanku serii Formula Winter Series Ruta zajmuje 5. lokatę w klasyfikacji rookie, czyli dla pierwszoroczniaków. – To było naprawdę niesamowite uczucie – podsumowuje już na chłodno Ruta. – Pierwszy start przyniósł mi dużo emocji i wiele zabawy, jak i doświadczenia. Mogłem naprawdę się sporo nauczyć po tak chaotycznym weekendzie i dzięki temu co działo się na torze. Myślę, że po tych czterech dniach w Portugalii, gdzie spotkało mnie tyle problemów i nagłych sytuacji w wyścigach, stałem się lepszym kierowcą i obym się dalej rozwijał.
A kolejny sprawdzian przed Rutą już w dniach 15-16 lutego, bowiem wówczas zaplanowano drugą rundę Formula Winter Series, tym razem w Walencji. Ale najpierw… szkoła! – Na pewno muszę skupić się na szkole i wszystkim, co z nią związane. Połączenie wyścigów i edukacji nie jest łatwe. Niestety nie udało mi się być na testach w Walencji, więc pojadę na tym torze po raz pierwszy w życiu. Razem z zespołem zrobimy wszystko, by jak najszybciej się zaadaptować. Też nie będzie to łatwe, bowiem przed zawodami mamy tylko sześć treningów. Postaram się jednak o jak najwyższe pozycje – kończy Ruta.