Bartłomiej Bonk

i

Autor: East News Bartłomiej Bonk

Tak Bartłomiej Bonk mówił o śmierci córeczki: Nie odpuścimy lekarzom!

2015-09-30 12:06

Z powodu kontuzji (nadgarstek i mięsień czworogłowy uda) zabrakło go na ostatnich ME i MŚ i od stycznia stracił stypendium kadrowe. - Mam tylko parę groszy stypendium klubowego - mówi nam brązowy medalista olimpijski z Londynu, sztangista Bartłomiej Bonk (30 l.). - Przychodziły mi już myśli o porzuceniu sportu, między innymi z powodu właśnie braku stypendium.

Ale nie załamał się, ostro trenuje na zgrupowaniu w Spale. - Przerzucam po pięć ton na trening. Forma wraca, nie jestem pewien, czy pojadę na święta do domu. Żeby potem nie żałować, że coś się zaniedbało przed mistrzostwami Europy w Tbilisi (od 23 kwietnia) - mówi.

Mistrz olimpijski z Aten NIE ŻYJE!

Wciąż trwają procesy, karny i cywilny, związane z błędem lekarskim przy porodzie i śmiercią jego córki Julii, która przeżyła tylko 15 miesięcy.

- Pomału się wyjaśnia, że zarzuty to nie tylko moje "gadanie". Niektóre osoby zaczynają wyjawiać istotne fakty. Rzecz może się ciągnąć latami, ale my z żoną na pewno nie odpuścimy - zapewnia Bonk, który domaga się od szpitala odszkodowania w wysokości ponad dwóch milionów złotych.

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze