Przeciwko takiej możliwości, poza napadniętą zbrojnie przez Rosję Ukrainą, protestuje wiele krajów, na czele z Polską. MKOl wydaje się jednak niewzruszenie zmierzać w stronę pomysłu, by sankcjami obejmować państwa i rządy, a nie izolować poszczególnych sportowców i pozostawić im szansę olimpijską na zasadach neutralności. Sprawa nabrała rozpędu teraz, bo rok 2023 jest kluczowy, jeśli chodzi o możliwość olimpijskiej kwalifikacji w wielu dyscyplinach.
Tymczasem przewodniczący Rady Olimpijskiej Azji (OCA), Randhir Singh, ujawnił, że tworzony jest system kwalifikacji, który umożliwi rosyjskim i białoruskim sportowcom rywalizację o miejsca na przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu. W Europie sportowcy tych nacji nie są mile widziani oraz zostali w praktyce odizolowani, stąd próba obejścia klasycznej ścieżki kwalifikacyjnej.
W wywiadzie dla „Indian Express” wyjaśnił, że możliwe byłoby to poprzez starty w imprezach azjatyckich. Jednocześnie obiecał, że zawodnicy z kontynentu nie będą stratni w przypadku rozdziału medali ani miejsc kwalifikacyjnych do IO Paryż 2024. Kluczową imprezą kwalifikacyjną, w której mogliby wziąć udział Rosjanie i Białorusini, mogą być Igrzyska Azjatyckie (23 września – 8 października 2023) w chińskim Hangzhou.
Skandal! MKOl chce dopuścić Rosjan do igrzysk. Minister Kamil Bortniczuk: „Nie powinniśmy pozwolić”
Singh ogłosił, że OCA współpracuje z MKOl i federacjami międzynarodowymi w celu stworzenia ścieżki kwalifikacji olimpijskich dla zawodników z Rosji i Białorusi bez utraty miejsc kwotowych, które już obowiązują dla azjatyckich sportowców.