MKOl, szermując w komunikatach hasłami solidarności z Ukrainą, nie wyklucza możliwości udziału Rosji w igrzyskach. Miałoby to się odbywać pod neutralną flagą, a sportowcy mieliby „nie popierać aktywnie” wojny, cokolwiek to znaczy. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zaapelował ostatnio w rozmowie telefonicznej z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem o niedopuszczanie Rosji do paryskich igrzysk.
„Tym sposobem MKOl wspiera inwazję”
Szef MKOl Thomas Bach twierdzi jednak: „Żaden sportowiec nie powinien być odsuwany od udziału w zawodach ze względu na paszport”. Zdaniem organizacji „Athletes for Ukraine” i „Global Athlete”, takie stanowisko „wspiera brutalną inwazję i wojnę Rosji wytoczoną Ukrainie”. A MKOl wbija szefowi ukraińskiego państwa szpileczkę, wspominając, że żaden kraj nie może decydować o tym, czy ktoś wystąpi w igrzyskach, czy nie.
Niespodziewana decyzja w sprawie rosyjskich sportowców! MKOl bliski podjęcia absurdalnej decyzji
Twarde stanowisko prezentuje strona polska. – W sytuacji, gdy na Ukrainie wciąż giną ludzie, rzeczą niewłaściwą i szkodliwą jest dyskutowanie o powrocie rosyjskich zawodników na areny sportowe – przekazał minister sportu Kamil Bortniczuk w apelu do swoich odpowiedników w innych krajach, sygnatariuszy oświadczeń w sprawie wojny Rosji z Ukrainą oraz sportu międzynarodowego z 8 marca i 4 lipca 2022 r.
Zniesienie zakazu? Bortniczuk: Z niepokojem obserwuję
– W obliczu trwającej bezsensownej, destrukcyjnej agresji Federacji Rosyjskiej wobec Ukrainy z niepokojem odnotowuję rosnącą liczbę przedstawicieli międzynarodowego ruchu sportowego, którzy popierają pomysł zniesienia zakazu udziału zawodników rosyjskich w zawodach międzynarodowych – dodał Bortniczuk i kontynuował:
– Hasło przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu brzmi „Igrzyska szeroko otwarte”. Nie powinniśmy jednak pozwolić, aby były otwarte dla przedstawicieli państwa, które w sposób zorganizowany morduje obywateli innego kraju, a dzisiaj takim państwem wciąż jest Federacja Rosyjska – podkreślił minister.