Poldi wnosi do naszego zespołu mnóstwo radości i motywacji. On na tym mundialu eksploduje. Mecz z Australią? Grał dobrze, ale on się dopiero rozkręca - przekonuje Loew, który, mimo kłopotów i słabszej gry Podolskiego w klubach, nigdy nie stracił do niego zaufania.
Dzięki bramce strzelonej Australijczykom Podolski stał się bodaj jedynym piłkarzem na świecie, który ma taki sam bilans bramkowy w lidze, jak i w kadrze (mowa o zawodnikach, którzy strzelili powyżej kilkunastu goli). Teraz Podolski ma 39 trafień w Bundeslidze, i 39 w reprezentacji.
- Nigdy nie ukrywałem, że moim celem jest prześcignięcie Gerda Muellera, który ma 68 goli - przyznaje "Super Expressowi" Podolski. - Młody jeszcze jestem, mam mnóstwo czasu. Powinno się udać. Jeśli Podolski będzie grał w dalszych meczach tak jak w pierwszym spotkaniu, to bardzo szybko wyprzedzi też w klasyfikacji strzelców Michaela Ballacka, który ma 42 gole.
- Na poprzednich dużych imprezach strzelałem po trzy bramki i plan na RPA jest podobny - zapewniał nas tuż przed wyjazdem na mundial gliwiczanin. Początek został zrobiony, a apetyt wciąż rośnie. - Bardzo tęsknię za moim małym synem Louisem, ale będzie musiał na mnie poczekać, bo my tu zamierzamy rozegrać siedem meczów. I nikt z nas nie zamierzał się przejmować opiniami innych, że tym razem to już na pewno Niemcy szybko odpadną. Przyzwyczaiłem się do takich wypowiedzi i tym bardziej się nimi nie przejmuję, że w naszym przypadku nigdy się nie sprawdzają.
"Swoją bramkę" strzelił też w pierwszym meczu Cacau, naturalizowany Brazylijczyk. To piłkarz z ciekawą przyszłością i trudną przeszłością. Jak sam przyznał, miał piekielnie ciężkie dzieciństwo, bo ojciec był alkoholikiem i raz po raz trafiał na odwyk. Utrzymanie trzech synów było na głowie matki, która pracowała jako sprzątaczka. Cacau wyrósł na dobrego piłkarza i porządnego człowieka. Udziela się w różnych społecznych akcjach, między innymi zaangażował się w inicjatywę mającą na celu pomoc w integracji imigrantów w Niemczech. Ta integracja, przynajmniej jeśli chodzi o niemiecką kadrę, udaje się znakomicie.