Dariusz Szpakowski poszedł do klubu. Skończył przy stoliku Pershinga
Pomimo tego, że obecnie na rynku komentatorów sportowych jest wiele osób, które mogą pochwalić się sporą rozpoznawalnością i sympatią ze strony widzów, to Dariusz Szpakowski wciąż jest niezwykle szanowany w branży, przede wszystkim ze względu na swój staż pracy, nawet jeśli niekiedy zdarzają mu się mniejsze lub większe wpadki, a jego słowa potrafią wywołać niemałe poruszenie. Popularność Dariusza Szpakowskiego, podobnie jak chociażby Włodzimierza Szaranowicza była jednak zdecydowanie większa, kiedy polskie media nie były aż tak rozwinięte, tuż po zmianie ustroju i upadku komunizmu. Okazuje się, że wtedy obu komentatorów bardzo cenił jeden z najbezpieczniejszych mafiozów w historii Polski, czyli "Pershing". Szpakowski w rozmowie z "Futbolownią" postanowił opowiedzieć, jak doszło do ich spotkania i co działo się w jednym z klubów, do którego trafili z Szaranowiczem.
"To jest gość z typu, którym się nie odmawia". Szpakowski opowiedział o jego spotkaniu z Pershingiem
- (...) Siedzimy, oglądamy tam sobie itd. Nagle przychodzi kelner i mówi tak: "Przepraszam bardzo. Tamten pan zaprasza panów do stolika." Żeśmy się trochę obruszyli - nie dlatego, że jakieś zarozumialstwo z naszej strony, czy coś. No kurde nie wiemy, kto to jest. Nachyla się Paweł (Skrzecz - przyp. red.) i mówi tak "To jest gość z typu, którym się nie odmawia". - relacjonował wydarzenia sprzed lat Szpakowski tłumacząc, że nie wiedział jeszcze wtedy, z kim ma do czynienia.
Jak przystało na jednego z najbezpieczniejszych mafiozów postkomunistycznej Polski, już na wstępie Szpakowski i Szaranowicz mogli zapoznać się z rozrzutnością "Pershinga", który rozkazał kelnerowi przyniesieni 24-letniej whisky dla niego i jego rozmówców. Kolikowski szybko zaczął również komplementować zaproszonych do stolika komentatorów.
Powódź w Barcelonie! Woda zalewa dom Roberta Lewandowskiego. Przerażająca relacja Anny Lewandowskiej
- (...) Usiedliśmy, przemiły czlowiek. Mówi tutaj oglądam, panie Włodku, sam byłem zapaśnikiem, kocham sport (...) Wymiana poglądów, osiągnięć, nazwisk polskich sportowców, zagranicznych sportowców. Woła kelnera: "Balantynkę nam przynieś, 24 lata, dobra? Tylko żadna tam podrabiana". Potem wyciągnął taki portfel, pamiętam jak dzisiaj, jak kobiety mają taki duży, wyjął 200 złotych, tam mu rzucił trzy dwusetki i poszedł. - opowiadał dalej legendarny komentator.
Spotkanie z jedną z najważniejszych postaci polskiego świata przestępczego dla wielu osób w latach 90. kończyło się tragedią, dla innych byłaby to chwila mrożąca krew w żyłach. Dariusz Szpakowski niedługo po tym zajściu raz jeszcze wpadł na "Pershinga", tym razem w jednym z warszawskich hoteli, gdzie akurat trwał zjazd wszystkich najważniejszych postaci polskiej mafii.
Pershing zastrzelony w Zakopanem
Andrzej Kolikowski, "Pershing" zginał 5 grudnia 1999 roku na Polanie Szymoszkowej w Zakopanem. Kiedy stanął przed swoim Mercedesem, w jego stronę padły strzały - śmiertelne. Było to morderstwo na zlecenie.