Spis treści
- Matysik: „Kandydat najlepszy od lat!”
- Reprezentacja to mina? „Urban nie ma nic do stracenia”
- Urban piłkę ofensywną ma w sercu
- Urban - lider na boisku i poza nim
- Jak dotrzeć do Lewandowskiego?
- Urban lepszy od Nawałki? Matysik stawia sprawę jasno
Matysik: „Kandydat najlepszy od lat!”
„Super Express”: - Jan Urban selekcjonerem; dobry ruch?
Waldemar Matysik: - Wspaniały, super. Dla mnie to od dawna najlepszy kandydat. Od wielu lat – powiedziałbym. Patrzyłem ostatnio na tę polską reprezentację i załamywałem ręce. Jeżeli przeciwnik jest lepszy ode mnie piłkarsko, muszę to nadrobić ambicją, wolą walki, sercem. A Jasiu jest osobą, która do głów tych naszych chłopaków może dotrzeć.
- Skąd ten optymizm u pana w tej kwestii?
- Widzieliśmy wszyscy, co robił w Górniku. Obejmował drużynę, która była blisko miejsc spadkowych, i windował ją w górę tabeli. Ma międzynarodowe doświadczenie, a w Zabrzu – zresztą nie tylko tam – pokazał, że jest jednym z najlepszych trenerów w Polsce.
Reprezentacja to mina? „Urban nie ma nic do stracenia”
- Zapewne tak. Ale reprezentacja – zwłaszcza w tym momencie – to „mina”.
- Tak, wiem. Sprawa Lewandowskiego, porażki z Finlandią, z którą można przegrać w hokeja, ale nie w piłkę… Ale cóż ma teraz Janek do stracenia, skoro gorzej być nie może? Tej drużynie potrzebna jest jego mądrość. „Panowie, nie mamy nic do stracenia, a wszystko do wygrania” – może powiedzieć. I to będzie wiarygodne, bo potrafił zaprowadzać jedność w szatni, którą zarządzał. A ta jedność polskiej drużyny to dziś artykuł pierwszej potrzeby. Podobnie jak wiara w samych siebie i w słowa trenera. Dla mnie to było ważne. Jeżeli trener mi ufał, wskazywał konkretne zadanie, to ja się nad tym nie zastanawiałem, tylko wykonywałem wskazówki.
Kulesza oszukuje środowisko? Marek Koźmiński o kulisach wyboru selekcjonera, z ważnym apelem w sprawie Lewandowskiego [ROZMOWA SE]
- Jak Jan Urban ma dotrzeć do zawodników?
- Indywidualną rozmową, motywacją. Bo tu nie chodzi o brak umiejętności. Chodzi o brak waleczności, ambicji, poczucia wspólnego celu. To były te cechy, które pokolenia chłopaków u Górskiego czy Piechniczka prowadziły na szczyty. Bez tych cech jesteśmy chłopcami do bicia dla Albańczyków czy Mołdawian. Wstyd i ból!
Urban piłkę ofensywną ma w sercu
- Pan wiele lat grał z Janem Urbanem – w Górniku, w reprezentacji. On był boiskowym walczakiem?
- Nie musiał, bo miał od tego mnie u swego boku (śmiech). Największą zaletą Janka na murawie była technika; zdolność kiwania; dryblingi; pojedynki „jeden na jeden”. Miał niezwykłą lekkość, łatwość panowania nad piłką. Dlatego Hiszpania była dla niego idealnym wyborem. I dlatego już jako trener zawsze chciał, by jego drużyny grały taką właśnie piłkę.
Tomasz Frankowski z zaskakującą propozycją, dotyczy Roberta Lewandowskiego. „Powinien mieć wpływ” [ROZMOWA SE]
- I grały. Czasem jednak za łatwo traciły bramki…
- Pewnie, że dobrze jest zbilansować ofensywę z defensywą. Janek się przez lata też tego uczył jako trener. Ale on piłkę odważną, ofensywną po prostu na w sercu i we krwi. Kiedy się spojrzy na naszych kadrowiczów, to widać wyraźnie, że największe atuty mamy właśnie w grze do przodu. „Lewy” na szpicy, Zieliński za jego plecami, szybkie i dobre technicznie skrzydła. Gwarantuję, że Janek będzie umiał to wykorzystać.
- Za to z tyłu – bieda. A z próżnego i Salomon – przepraszam: Urban – nie naleje…
- W dzisiejszej piłce obrona – czyli agresywny pressing – zaczyna się już od graczy ofensywnych, na połowie przeciwnika. I to tu jest potrzebna ta waleczność, determinacja. A tyły? Tak, musi szukać obrońców. Może w polskiej lidze? Takich, którzy grają regularniej od tych w zagranicznych klubach? Jak mało kto Janek rozumie to, że jeśli ktoś nie jest w rytmie meczowym, nie ma regularności w grze, może popełniać błędy.
Urban - lider na boisku i poza nim
- Jaki był Jan Urban w kontaktach międzyludzkich?
- Kiedy miał swoje zdanie – a zazwyczaj je miał… - nie bał się go głośno wypowiedzieć. To powodowało, że w szatni Górnika i ówczesnej reprezentacji – mimo wielu charakternych chłopaków – zostawał jednym z przywódców, liderów.
Jak dotrzeć do Lewandowskiego?
- No to teraz, jak patrzy się na historię kontaktów kolejnych selekcjonerów z Robertem Lewandowskim - przyda mu się umiejętność wygłaszania własnego zdania…
- Urban byłby godnym partnerem dla „Lewego”, nie mam wątpliwości. Był wybitnym piłkarzem, również w lidze hiszpańskiej. Do dziś jest w Hiszpanii szanowany i myślę, że tego szacunku również od Roberta się doczeka. Swoją drogą – to najgorsza rzecz, gdy zawodnik chce mieć decydujący wpływ na drużynę. To nie na tym polega bycie wielkim kapitanem. Nie na machaniu rękami i pokazywaniu, gdzie się powinno mu zagrać piłkę; ale na pozytywnym motywowaniu innych, poczuciu jedności – już o tym zresztą mówiłem… Świetnym przykładem w tym zakresie jest dla mnie Cristiano Ronaldo.
Jacek Ziober: reprezentacja Polski w kryzysie. „Potrzebujemy prostoty i Urbana!” [ROZMOWA SE]
- Będzie szacunek „Lewego” do Urbana?
- Musi być wzajemny szacunek. Janek go dla Roberta ma – to wiem na pewno. Zresztą jeszcze dziś – mając 63 lata – bez wątpienia będzie mógł zaimponować chłopakom swymi umiejętnościami piłkarskimi: podaniem, dryblingiem itp. To też ważny element, który powinien mu pomóc poukładać ten cały bałagan, jaki się ostatnio przydarzył w kadrze.
Urban lepszy od Nawałki? Matysik stawia sprawę jasno
- Nominacja Jana Urbana to wciąż „fakt medialny”. Ponoć kandydatem jest także Adama Nawałka. Co pan o takim pomyśle sądzi?
- Myślę, że Janek to lepsza opcja. Włożyłby w tę pracę całe serce, bo to dla niego życiowa sprawa – poprowadzić reprezentację. A Adam Nawałka? Już z tą kadrą coś wygrał, więc – nawet podświadomie – nie ma z tyłu głowy myśli: „Muszę”. Wierzę, że podszedłby ambitnie do sprawy, ale kandydatem numer jeden jest dla mnie jednak Jasiu Urban.
