Tomasz Majewski: Fajnie być dużym facetem WYWIAD + WIDEO

2012-09-08 14:43

Tomasz Majewski (31 l.) kończy rok okraszony złotym medalem olimpijskim. Znakomity kulomiot odwiedził redakcję "Super Expressu" i opowiedział o emocjach związanych ze zwycięstwem na igrzyskach w Londynie.

- To bardzo dobry rok: narodziny potomka i drugie w karierze mistrzostwo olimpijskie. Wrażenia zupełnie różne, porównać ich się nie da, ale wielkie - mówi mistrz.

"Super Express": - I tylko bariera 22 metrów raz jeszcze panu uciekła…

Tomasz Majewski: - Szansa na to była tylko raz: podczas igrzysk w Londynie, bo tylko wtedy miałem formę na tym poziomie. Nie płaczę z tego powodu. Nie można mieć wszystkiego naraz. A mam teraz cel na rok przyszły.

- Na jaki czas deklaruje pan kontynuowanie kariery sportowca?

- Na kolejny czteroletni cykl, do igrzysk 2016 w Rio. Pewnie wytrzymam. A potem będzie nowa przygoda w życiu. Zapewne ciekawa.

- A czy dobrze jest być tak wielkim mężczyzną? (Majewski mierzy 204 cm i waży ok. 140 kg - przyp. red.)

- Są zalety i wady, ale generalnie chwalę sobie. Chociaż koszty życia są wyższe (śmiech). Kilka razy mocno walnąłem się w głowę we framugę, przechodząc przez drzwi, więc nabrałem nawyku, by się schylać, a w mieszkaniu mam framugę na wysokości 210 cm. Nie jest zbyt łatwo kupić ubranie, ale jest lepiej niż kilkanaście lat temu. Mam sprawdzone miejsca. Garnitury szyję u krawca. Łatwiej z butami. Znam dwa dobre sklepy w Warszawie. Ciekawe, bo mój syn Mikołaj ważył w chwili urodzenia o pół kilo więcej niż ja w dniu narodzin (śmiech).

- Musiał pan kiedyś użyć siły w sytuacji prywatnej?

- Nie musiałem i unikam takich okoliczności. Wiem, że jestem dość silny i mógłbym zrobić krzywdę. Nie namawiam do prób.


Najnowsze