29-letni Włoch wygrał rozgrywane w deszczu zawody o GP Indianapolis. Było to 69. zwycięstwo Rossiego w "królewskiej" klasie MotoGP, czym pobił rekord swego legendarnego poprzednika Giacomo Agostiniego.
Rossi, jak zwyczaj nakazuje, łyknął na mecie z wielkiej butli szampana, ale...był smutny. Dzień wcześniej zmarł po długiej chorobie ukochany dziadek motocyklisty. I to jemu Valentino dedykował swoje zwycięstwo.
Przez ostatnie dwa sezony Rossi oddawał pierwszeństwo Nicky Haydenowi. Jego samego absorbowały kłopoty rodzinne i...miłosne podboje. Kiedy zaczęto szeptać, ze zbliżający się do trzydziestki motocyklista stracił chęć wygrywania - Valentino pokazał na co go stać. Cztery wyścigi przed końcem ma 87 punktów przewagi nad Caseyem Stonerem. Australijczyk (w Indianapolis czwarty) juz go nie dogoni.