- Skworcow mnie zaskoczył, nie sądziłem, że może zejść poniżej 1.50. Złamanie tej granicy było moim marzeniem - powiedział "Super Expressowi" Korzeniowski. - Rozpaczać jednak nie będę, wystawiam sobie za ten występ ósemkę w skali do dziesięciu.
Dorobek naszej ekipy w ME zamknął się dwoma srebrnymi medalami (drugi zdobył Radosław Kawęcki na 200 m grzbietem). Niedaleko podium znaleźli się Aleksandra Urbańczyk - czwarta na na 50 m grzbietowym i Kawęcki - także czwarty na 100 m grzbietowym.