To właśnie po zwycięstwie biegaczki w biegu na 800 m w berlińskim czempionacie wybuchł skandal. Pojawiły się wówczas nieoficjalne wyniki badań wskazujące, że Semenya to obojnak - osobnik wykazujący zarówno męskie, jak i żeńskie cechy płciowe.
Dziennikarze dotarli do e-maili wymienianych między lekarzem kadry Haroldem Adamsem, generalnym menedżerem Molatelo Malehopo, a szefem federacji Leonardem Chuene, które nie pozostawiają wątpliwości, że problem był im znany przed imprezą w Berlinie. Według Wilfreda Daniels, trenera Semenyi, Chuene nie zgodził się na wycofanie zawodniczki z MŚ. - Ja chciałem tylko chronić to dziecko, to IAAF ją zdradziła - odpowiada Chuene.