Wybuch pandemii koronawirusa i zupełnie niestandardowe terminarze, na jakie musieli zdecydować się włodarze polskiej piłki sprawiły, że pierwszymi oficjalnymi meczami w nowym sezonie były dla wielu klubów starcia w Pucharze Polski. Niektóre ekipy pozostają wciąż na etapie kompletowania swoich kadr na rozgrywki ligowe, wobec czego do pojedynku pucharowego podeszły ze sporym luzem i bez pragnienia wygrania za wszelką cenę. A to otworzyło szansę zespołom z niższych lig.
NAMIĘTNY pocałunek Ani i Roberta Lewandowskich. MIŁOSNY ŻAR wylewa się ze ZDJĘCIA
Taką sytuację wykorzystał KKS 1925 Kalisz, który pokonał spadkowicza z PKO BP Ekstraklasy, Koronę Kielce - było 2:0. Problem w tym, że w kolejnej rundzie i tak zagrają jednak kielczanie. Powód? W komunikacie Polskiego Związku Piłki Nożnej czytamy:
"Komisja ds. Rozgrywek i Piłkarstwa Profesjonalnego PZPN zweryfikowała mecz 1/32 finału Fortuna Pucharu Polski, rozegrany 15 sierpnia 2020 r. między drużynami KKS 1925 Kalisz – Korona Kielce jako przegrany 0:3 na niekorzyść KKS 1925 Kalisz (wynik z boiska 2:0).
W meczu wystąpił zawodnik nieuprawniony do udziału w tych zawodach, w związku z obowiązkiem wykonania w nich kary 1 meczu dyskwalifikacji jako konsekwencji dwóch napomnień (żółtych kartek) otrzymanych w rozgrywkach na szczeblu Wielkopolskiego ZPN".
Co ciekawe, to nie pierwszy raz w ostatnich latach, kiedy podobny przypadek dotyka Koronę Kielce. W 2015 roku "Żółto-czerwoni" pokonali na wyjeździe 1:0 Wdę Świecie, ale awans musieli odstąpić rywalom, gdyż wpuścili na murawę zawodnika nieuprawnionego do gry. Jak jednak widać, suma szczęścia i pecha w futbolu wychodzi na zero - kielczanie doskonale się teraz o tym przekonali!