Ale od startu w Daegu jest niedościgniony dla rywali w każdym kolejnym biegu. Tak było też w Berlinie, gdzie wygrał w świetnym czasie 9,82. Po zawodach udało nam się z Jamajczykiem porozmawiać.
"Super Express": - Dla wielu twoje zwycięstwo w Deagu było szczęśliwym zbiegiem okoliczności. Co się stanie, jeśli wystartujecie znowu razem w jednym biegu z Usainem Boltem?
Yohan Blake: - Nie wiem, co się stanie, ale wiem jedno - to będzie szalony bieg. W tym roku już do niego jednak nie dojdzie, bo piątkowym startem w Brukseli kończę sezon. Zapewne spotkamy się na mistrzostwach Jamajki w przyszłym roku, które będą kwalifikacją do igrzysk w Londynie.
- Jakiś czas temu byłeś w Polsce. Pamiętasz dokładnie gdzie i kiedy?
- Oczywiście. Jako junior startowałem 2 lata temu w mistrzostwach świata w Bydgoszczy. Zdobyłem medal w sztafecie.
- Co zapamiętałeś z tamtego pobytu?
- Zawody były dobrze zorganizowane, a Polacy to mili ludzie. Niewiele więcej pamiętam, bo czas spędzałem głównie w hotelu i na stadionie.
- A uroda polskich dziewczyn?
- O tym wolę nie opowiadać! To mój sekret! (śmiech)
- To może zdradzisz inną tajemnicę. Dlaczego na nogach masz zawsze dwie całkiem różne skarpety?
- Wiele osób mnie o to pyta, ale czemu się tak dziwicie? Po prostu chcę być oryginalny.