Gdyby wszystko przebiegało zgodnie z planem, to letnie igrzyska olimpijskie w Japonii pozostawałaby już wyłącznie ciekawym wspomnieniem. Nestety jednak tak się nie stało. Z powodu wybuchu pandemii koronawirusa imprezę zdecydowano się przenieść z 2020 na 2021 rok wierząc, że przez ten czas sytuacja może ulec znacznej poprawie. Jak jednak jest obecnie każdy widzi - zaraz nie ustaje, a jakiekolwiek zgromadzenia ludzi na imprezach masowych są po prostu wykluczone. I to rzutuje także i na igrzyska olimpijskie.
Wyjątkowy dzień dla Mariusza Pudzianowskiego
Jedną z najważniejszych kwestii poruszanych w ostatnim czasie w kontekście IO była obecność fanów na trybunach podczas poszczególnych zawodów sportowych. W sobotę zapadła już oficjalna decyzja w tej kwestii. Organizatorzy postanowili, że nie przyjmą zagranicznych fanów sportu. Impreza bez wątpienia mocno straci swój urok, ale naturalnie w zaistniałej sytuacji takie postępowanie jest jak najbardziej wytłumaczalne. O ubarwienie wydarzeń sportowych będą musieli zatroszczyć się wyłącznie japońscy kibice.
Sportowcom nie pozostaje zatem nic innego jak tylko zakasać rękawy do roboty i powalczyć o to, aby ich fani nie doznali jeszcze większego smutku i mogli się cieszyć ich sukcesami przynajmniej z perspektywy telewizora. Przygotowania do udziału w imprezie wkraczają w decydującą fazę - zostały już raptem cztery miesiące!