Zasapie się na Tour de France

2009-07-02 4:00

Podczas ubiegłorocznego Tour de Pologne uciekał cztery razy. Peleton go doganiał, a na następnym etapie Marcin Sapa (33 l.) znów rzucał się do szaleńczego ataku. I tak tym zaimponował szefom grupy Lampre, że zaangażowali Polaka, który znalazł się w ekipie na tegoroczną Wielką Pętlę.

- Dobry start w Tour de Pologne na pewno był ważny, ale pomógł mi też Czesław Lang. W dużej mierze dzięki niemu podpisałem kontrakt z Lampre - mówi Sapa, który przez kilka lat nie zaliczał się nawet do krajowej czołówki. Przełamał się w 2008 roku.

- Wygrałem wtedy mistrzostwa Polski w Złotoryi, potem Tour de Mazovia i jeszcze Małopolski Wyścig Górski - wspomina. Dzięki tym wynikom Sapa znalazł się w innym kolarskim świecie.

- Tu wszystko jest inne, choćby kryteria oceny zawodnika. Liczy się nie tylko miejsce na mecie, ale też robota na szosie - podkreśla. A pracę Sapa zawsze wykonuje ogromną.

- Policzyłem, że w ubiegłym sezonie przejechałem w ucieczkach przeszło tysiąc kilometrów - podkreśla. - I taka też będzie moja rola w Tour de France, będę dbał o interesy lidera grupy Alessandro Ballana i odjeżdżał do przodu ile razy się da - zdradza. - Może mnie kiedyś nie złapią?

Najnowsze