Swoje dwie próby dobrze wykonał Rosjanin Anton Gołocuckow. Jeszcze lepiej spisał się Francuz Thomas Bouhail. Blanik na rozbiegową ścieżkę wyszedł skoncentrowany. Najpierw podwójne salto w pozycji łamanej - pięknie 16.600. Potem "tsukuhara", również bardzo dobrze. Długo czekaliśmy na noty sędziów. Okazało się, że Polak i Francuz uzyskali identyczny wynik - 16.537. W takich wypadkach o pierwszeństwie decydują oceny sędziów, które zostały odrzucone - i one były lepsze po próbie Blanika.
Jeszcze wspaniale wykonał pierwszy skok Rumun Marian Dragulescu, ale w drugim wypadł marnie. Jeszcze Białorusin Kasperowicz...I wszyscy rzucili się by gratulować Leszkowi, który wyjął zdjęcie synka i pokazał placem, że to jemu dedykuje swój sukces.
Znakomity występ polskiego gimnastyka, który był faworytem tej konkurencji i potrafił wytrzymać ciężar oczekiwań, jakie z nim wiązano
Blanika zabrakło na olimpiadze w Atenach. W Sydney był brąz. Wreszcie w swojej bogatej karierze doczekał się najcenniejszego krążka na igrzyskach.
To siódmy medal, a trzeci złoty na tej olimpiadze dla Polski.