26-letnia florecistka z Poznania szła w turnieju jak burza. Fazę eliminacyjną zakończyła z bilansem 5-1, a w pucharowej też gromiła kolejne rywalki. Dopiero w półfinale miała duże problemy z Rumunką Mariną Calugareanu. Po dramatycznej końcówce poznanianka wygrała 14:13. W finałowym pojedynku z Węgierką Florą Pasztor Polka kontrolowała przebieg pojedynku i wygrała 15:11. - Wynik może świadczyć, że walka była łatwa, ale tak nie było – powiedziała nasza florecistka. - Od początku musiałam być skoncentrowana i włożyć w walkę całe serce i się opłaciło. Bardzo pomogła mi publiczność – dodała. Ten sezon jest najlepszym w karierze Walczyk-Klimaszyk.
W lutym tego roku po raz pierwszy w karierze była na podium w Pucharze Świata. Niewiele brakowało, żeby w jej ślady podszedł nasz szablista Krzysztof Kaczkowski. W fazie pucharowej rozkręcał się z walki na walkę. W finale trafił na znakomitego rywala, Gruzina Sandro Bazadze. To brązowy medalista mistrzostw świata z ubiegłego roku. Pojedynek był szalenie wyrównany i obaj szabliści szli łeb w łeb do staniu 12:12. Losy walki rozstrzygnęły się w samej końcówce, ale to Gruzin wyszedł z niej zwycięsko wygrywając 15:13.